Które piwo jest najlepsze? Które lubisz najbardziej?
Ty się znasz na piwie, to powiedz mi, które jest najlepsze? Nie raz, nie dwa słyszałem to pytanie. Zazwyczaj wtedy popadam w teatralną zadumę i staram się powiedzieć coś mądrego.
Z dobrym piwem jest tak, że jest dobre, ale nie dla każdego – ot i cała filozofia piwa „innego”. Porządne piwo to takie, które wywołuje emocje. Może być tak, że u jednego wywoła zachwyt, a drugiemu całkowicie nie podejdzie. Jest to całkiem normalne. Ludzie są różni, lubią różne piwa. Ciężko więc wskazać, które jest najlepsze, bo nie mamy „smaku uniwersalnego”.
Wiadomo są różnego rodzaju konkursy i rankingi. Jednak jak przyjrzycie się takim notowaniom, każde będzie miało trochę inny wynik. Przez wiele lat za najlepsze piwo świata uznawany był belgisjki Westvleteren XII. Piwa belgijskie są dość charakterystyczne i spotkałem wiele osób, którym ten klimat nie odpowiada. Czy antyfan piw belgijskich nadal będzie twierdził, że to piwo jest najlepsze na świecie?
A może skoro mu Westvleteren nie smakuje, to po prostu na piwie się nie zna? Nie! Po prostu może nie lubić tego stylu i tyle! Jasne, że zawodowy sensoryk na konkursie nie powinien odrzucić jakiegoś piwa, ot tak bo mu nie odpowiada styl. Ale nie mówimy tu o zawodowej ocenie piwa, tylko poleceniu komuś czegoś dobrego, czegoś co ma smakować, a nie być maksymalnie zbliżone do wzorca.
Jakie jest twoje ulubione piwo?
No dobra, skoro się wykręcasz i nie chcesz powiedzieć jakie jest najlepsze na świecie, to chociaż powiedz jakie jest twoje ulubione?! A, też nie powiem i co mi zrobisz 🙂 Podejrzewam, że swojego „ulubionego piwa” jeszcze nigdy nie piłem i liczę się z tym, w życiu go nie spróbuję. Na świecie jest tyle piw, że gdyby człowiek nie zajmował się w życiu niczym innym to by tego materiału nawet do emerytury z wiekiem podniesionym do 67 lat nie przerobił.
A tak poważnie, ciężko wskazać mi to jedno, jedyne ulubione piwo. Jest grupa piw do których chętnie wracam, czasami dlatego, że odpowiada mi ich smak, a czasami trochę ze względów sentymentalnych (oczywiście też pod warunkiem, że mi smakują, bo byle sikaczy nie wspominam z rozrzewnieniem).
Wszystko jednak zależy od tego na co mam ochotę. W zimie chętnie sięgam po Komes Porter, podczas wyprawy do Pragi pewnie nie odmówiłbym sobie Raptora albo Złotej Rakiety od Matuški. Ostatnio mimo, że już znałem ponownie zamówiłem sobie Panakeję z Olimpu, a w upały lubię chłodzić się pszenicznym Primatorem. Z pewnością jeśli naszłaby mnie ochota nie wahałbym się przed ponownym zamówieniem kultowego Ataku Chmielu z Pinty, Smoky Joe z AleBrowaru czy Mr. Hard z Pracowni Piwa. I takich pozycji pewnie jest jeszcze sporo.
Jeśli choć trochę orientujecie się w świecie „polsko-czeskiego craftu” wiecie, jaki rozrzut gatunków zaprezentowałem powyżej. Jednego ulubionego nie wskażę, bo po porostu nie potrafię. Dziś ulubione jest jedno, jutro drugie, a za pół godziny jeszcze inne.
Żubr, Żywiec czy Harnaś?
„Craftu-sraftu”, co pan wymyślasz? Lepiej powiedz, które z tych „normalnych”, co w telewizorze reklamują jest najlepsze. Jak to mówi klasyk: które warto brać? Kiedy byłem na pierwszym roku, pierwszych studiów czyli jeszcze przed narodzeniem Mojego Kufelka, dogłębnie studiowałem markę Żubr. Uśmiechający się z etykiety zwierz towarzyszył mi na nie jednej studenckiej imprezie. Podczas jednej z nich stwierdziłem nawet, że Żubra to bym poznał z zamkniętymi oczami – tak dobrze znam „charakterystyczny” smak tego trunku.
W tym to czasie, pewien mędrzec rzekł do mnie: zrób sobie ślepy test. No i zrobiłem. Do sześciu identycznych szklanek rozlałem sześć popularnych jasnych pełnych, poprosiłem kogoś o poprzestawianie szklanek, tak bym nie wiedział w której jest co.
Jakież było moje zaskoczenie gdy nie dość, że nie trafiłem żadnej z „wiodących marek” to Żubr, którego tak ceniłem wylądował zdaje się na piątej, przedostatniej pozycji… Chociaż w sumie zbytnio nie odbiegał od całej reszty. Wniosek z tego doświadczenia był taki, że wszystkie piwa tzw. „koncernowe” są do siebie bardzo podobne i preferencje co do jednego czy drugiego eurolagera podyktowane są sympatią do marki, a nie smakiem. Nie wierzysz? spróbuj sam!
Jaki jest wniosek z poszukiwań najlepszego/ulubionego piwa? Nie ma takiego 😉 Wszystko zależy od ochoty i smaku pytającego. Ciężko polecić komuś coś nie znając jego preferencji. Dla mnie mocno goryczkowe IPA, jest przyjemne, ale komu innemu goryczka a poziomie 100 IBU może wykręcać „mordziachę” jak szklanica spirytusu 😉 Jeśli więc chcesz znaleźć piwo, które będzie inne i Cię zachwyci szukaj go!
Achhh, w punkt.
– To jaki jest teraz najlepszy browar na świecie?
– W sensie browar czy piwo?
– No przecież to to samo.
– [ciche westchnienie] No nie da się tak stwierdzić, które jest najlepsze, to zależy od gustu, a poza tym poszczególne warki konkretnego piwa się róż…
– No dobra, ale dla ciebie które jest najlepsze?
– [ciche westchnienie] Powiedzmy, że najlepsze, co piłem, to Beer Geek Brunch Weasel z Mikkellera.
– Coooooo?
– Beer Geek Brunch Weasel, to jest takie…
– Ale z takich co się w sklepie da kupić?
– [ciche westchnienie] No z takich bardzo dobrze dostępnych to chyba najsensowniejsze są portery…
– Cooo?
Po czym następuje równie jałowa próba wyjaśnienia, co to jest porter, która prowadzi w kolejny ślepy zaułek, bo delikwent nie chce się niczego dowiedzieć, tylko poszukuje gotowej odpowiedzi, czy lepszy jest Żubr, Żywiec, Warka, Harnaś, Lech czy Tyskie.
dobrze napisane! znam z życia 😉
Osobiście uważam, że wszystkie takie dyskusje są funta kłaków warte. Dlaczego? Bo najlepsze piwo to to, które nam smakuje. I tego się trzymajmy. Jeden będzie zachwycał się „piwem” z koncernu, drugiemu będą cieszyły produkty belgijskiego przemysłu browarniczego. Najważniejsze to znaleźć swój smak i cieszyć się nim 🙂
Dokładnie tak! 🙂 Najlepsze, to takie które akurat nam najbardziej smakuje. A pytanie „jakie jest najlepsze piwo”, to tak jak jedno z moich ulubionych – „jaka jest Twoja ulubiona książka”… Gdybym mało czytał, to może odpowiedź byłaby łatwa/możliwa :-))
No dobrze, ale jeśli ktoś Ci będzie wmawiał, że harnaś lepszy od Lwówka czy Pinty…
To pytanie do mnie? Jeżeli tak to odpowiem na nie w następujący sposób. Uszanuję jego wybór, odsyłając do tego co napisałem powyżej. Z piwem jak z herbatą. Jeden człowiek musi ją mieć słodką, ja nie wyobrażam sobie aby można było taki napój słodzić. Czy takie podejście sprawia, że ja jako osoba nie słodząca jestem gorszym „herbatnikiem” od tego który słodzi?
Nie mam mentalności tępego urzędasa bądź polityka, który wie lepiej czego potrzeba ludziom do szczęścia, dlatego żyję tak jak lubię, piję piwo które lubię i nie podnoszę larum kiedy ktoś raczy się koncernowymi szczynami. Do momentu kiedy mi nie każe ich pić 😀 Jak lubi to na zdrowie 🙂 Pozdrawiam.
Najlepsze to chyba piwa regionalne gdzie tworzy sie piwo dla smaku a nie na ilość. W wielu przypadkach regionalne sa tworzone według tradycyjnych receptur, które dodają niepowtarzalnego smaku. Pzodrawiam
Nie ma mowy, że najlepszym jest piwo autorskie, ponieważ jest w nim więcej smaku i aromatu. Pewnego razu sprobówłem wyśmienitego porteru i z tego czasu nie piję żadnego piwa oprócz ciemnego))) Świetne piwo próbowałem w Jamrozowej Polanie, chłopcy zrobili tam szykowny browar z autentycznym sprzętem, jeżeli się nie mylę od tej firmy http://s-brewery.eu/ Więc delektujemy się craftowym piwem)
Dobre piwo musi cechować się dwoma rzeczami, aromatem i jakimś przyjemnym. Będąc służbowo w Szwecji pijałem te ich „piwa” nic, tylko do ubikacji częściej się biegało. Pierwsze co zrobiliśmy po zejściu z promu to kupiliśmy po polskim żuberku i wszyscy stwierdziliśmy że jak jest aromat to jest dobre piwo. Oczywiście z czasem każdy z nas wrócił do swoich smaków i znów nie wyobrażam sobie innego piwa niż konstancin.
Witam!!
Odnosnie jakosci – piwa- to uwazam,ze poprzednie posty,trzeba poszanowac,bo nie sa przechwalane”, ale z zycia pozostalo mi przeswiadczenie,ze najwazniejsza baza piwa jest woda ,z ktorego uzyskujemy
produkt o nazwie”PIWO”.Jezeli woda przeznaczona do produkcji PIWA,bedzie ze zlego zrodla”,
to TO PIWO nie bedzie smaczne. Dodatki dodane do piwa, to strata nakladu.Sa ludzie w Polsce,
Ktorzy mniej wiecej wiedza ,gdzie sa dobre zrodla WODY.Technologia receptury skladu PIWA,nie ma az tak
istotnego znaczenia.
pozdrawiami zycze trafnego wyboru. Smacznego…..
Uwielbiam piwa rzemieślnicze i regionalne.pytanie które piwo lubisz to tak jak pytać co lubisz jeść.jedni owoce morza inni mięso.Ja powiedziałam koleżankom ze lubię ciężkie i mocne piwa to popatrzyły jak na wariatkę:-) A Radlery to nie piwo:-D
Najlepsze piwo na świecie to GOOLMAN. Można je było kiedyś kupić w Żabce. Obecnie już ich nie widuje, a szkoda. Te wszystkie Żubry, Tyskie i inne gówna mogą się schować xD
Pyszna jest Perła, bardzo tania a przy okazji dobrze smakuje, to moje ulubione piwo.
Tylko Braniewo 🙂 i kuflowe 4 takie i kolory jak w drukarce. Cheers
To tak jak zapytać – Kogo bardziej kochasz? Córkę czy syna?
Czeski Radegast 12 wymiata
najlepsze piwo jest odpowiednio schlodzone