[Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen] Piwo wędzone z Bambergu
Kontynuując rozpakowywanie urodzinowych prezentów trafiłem na „zagranicznych gości” z Bambergu. Dziś pierwszy z nich, nieco „zadymiony” Märzen.
Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen
Producent: Heller Bräu
Ekstrakt: 13,5%
Alkohol: 5,1%
Piwo wędzone (dymne) z niemieckiego Rauchbier to styl piwny charakteryzujący się dość oryginalnym posmakiem dymu, często podobnym do tego znanego z wędzonych mięs lub serów. Posmak ten uzyskuje się poprzez udział słodów wędzonych w procesie warzenia piwa.
Piwa wędzone są popularne u naszych zachodnich sąsiadów. W tego typu trunkach specjalizuje się niemiecki browar Heller Bräu z miejscowości Bamberg. We wspomnianym browarze warzy się kilka gatunków piwa na słodzie wędzonym. Na rodzimym rynku w ciągłej sprzedaży piw wędzonych praktycznie nie ma. W ubiegłym roku próbę stworzenia polskiego Rauchbiera podjął Browar Pinta, którego Jak w Dym zyskał moje uznanie.
Dzisiejszy bohater Mojego Kufelka przyjechał ze stolicy niemieckich piw wędzonych czyli Bambergu. W pierwszej kolejności „na warsztat” biorę Märzena czyli piwo marcowe, nota bene styl ten również jest typowo niemiecki – märzeny serwuje się przecież na chyba najbardziej znanym w Europie festiwalu piwnym – Oktoberfest.
Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen podobnie jak inne piwa z bamberskiego Heller Bräu zamknięte jest w szklanej, zwrotnej butelce typu EURO – w Polsce ten typ opakowania był „modny” jakieś parę lat temu, ostatnio w tej pękatej, z deka topornej ale mającej swój urok butli widywałem tylko Kozackie z Namysłowa. Naklejki „niemieckiego gościa” stylizowane są na dawne, co też ma swój niezwykły urok.
Otwieram i przelewam do szklanki:
Piwo nalewa się z przecudnej urody obfitą i gęstą pianą. Sam napój jest koloru ciemno-brązowego. Pachnie wyraźnie – wędzonym boczkiem, wyjętym prosto z wędzarni. Dla kogoś po raz pierwszy stykającego się z piwem wędzonym może to być szok. Pamiętam mój pierwszy kontakt z „wędzonką” (to było też coś z Bambergu, ale dokładnie nie pamiętam co), który miał miejsce jeszcze chyba przed założeniem tego bloga – poziom zaskoczenia zapachem był bardzo duży, jednak po wychyleniu kufla z wyboru byłem zadowolony.
W smaku Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen wita przyjemną goryczką, złamaną wyraźnymi nutami wędzonymi (w stylu góralskiego oscypka), które nie są średnio-intenstwne. Wraz z upływem czasu bardziej wyczuwalne stają się słodkawe nuty karmelowe i palone, które doskonale uzupełniają „wędzonkę”. Piwo jest treściwe i zachwyca mnogością smaków i posmaków mieszającą się w każdym łyku.
Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen jest piwem niezwykłym, bardzo oryginalnym i godnym polecenia każdemu kto w piwie doszukuje się głębi smaku. Zdaję sobie jednak sprawę, że styl ten może komuś nie przypaść do gustu, jednak nie powinno się go skreślać jeszcze przed degustacją, doradzam by chociaż z ciekawości spróbować.
Zgadzam się, że wędzonki, albo się kocha, albo nienawidzi. Piwo jest niezwykłe i oryginalne, więc trzeba go spróbować.
Pozdrawiam,
http://smakpiwa.wordpress.com/
ja polecam ze Schlenekerli Rauchbier Weizen. wedzona pszenica to jest to.
nie zawsze i nie dla kazdego, ale smak i zapach sa wyborne. przydalaby sie recenzja tego piwa 🙂
pzdr
W planach na najbliższy czas…
Piłem wczoraj to cudo, dziwne piwo, ja jestem z tych co wolą zagryźć wędzonkę niż ją pić.
Nie było to złe piwo, byłoby bardzo dobre gdyby nie tą wędzonka 🙂