[Kingpin Berserker] Sprawdzam Michała Kopika!

Michał Kopik – gościu, którego możecie znać z wychwalania się, jakim to on jest wspaniałym sensorykiem i znawcą piwa znów wziął się za warzenie piwa! Stare porzekadło mówi, że krowa co dużo muczy mało piwa… tfu, mleka daje. Sprawdźmy więc jakiego mleka… tfu, tfu, piwa nawarzył „mroczny motocyklista z Warszawy”.

Firma Browar Kingpin sp. z o.o. swoją siedzibę ma w Poznaniu, a w jej zarządzi zasiadają Marek Kamiński, Bartosz Kluczyński i Wojciech Usak. Szczerze? Żadnego z tych nazwisk do tej pory nie kojarzyłem z szeroko pojętą branżą piwną. Wiele też nie mówi opis na stronie internetowej, gdzie przeczytamy, że:

Kingpin to nowa inicjatywa na rynku piw rzemieślniczych. Piwo to dla nas rock’n’roll, połączenie solidnego rzemiosła i zdrowej dawki szaleństwa. Wychodzimy poza sztywne ramy stylów, eksperymentujemy z ciekawymi składnikami i procesem warzenia. Nie kierujemy się schematami i utartymi regułami. Kochamy niezależność i stawiamy na szukanie własnej drogi we wszystkim, co robimy. Nasze piwa tworzymy dla tych, którzy tak jak my, są ciekawi nowych smaków i wykraczania poza wyrysowane linie. Bo Kingpin nie znosi poprawności.

Dużo więcej wywnioskować można po nazwisku Kopik, Michał Kopik, który w tym kontraktowcu odpowiadał będzie za to co najważniejsze czyli piwo. Michał w tzw. „środowisku” jest postacią doskonale znaną. W przeszłości pracował już jako piwowar w jednym ze średnich browarów (o ile dobrze pamiętam w Konstancinie), a obecnie zajmuje się zaopatrywaniem w surowce piwowarów domowych, prowadzeniem kursów i szkoleń oraz blogowaniem w Piwnym Garażu. Co by nie mówić jest to jeden z blogerów piwnych, który może pochwalić się sporym doświadczeniem w tym praktycznym.

Kingpin BerserkerKINGPIN BERSERKER
Styl: Black IPA
Producent: Kingpin
Browar: Zarzecze
Ekstrakt: 16,5%
Alkohol: 7%

Etykieta utrzymana jest w mrocznej stylistyce. Misiek ma smutną minę, a w tle widnieją jakieś kości, trupy i nagrobki. Jak to mówią najs…!

W opisie szczególnie podobają mi się dwa detale: standardowa informacja o przechowywaniu, gdzie „ciemne i chłodne” zastąpiło „mroczne i chłodne” miejsce co idealnie wpasowuje się w klimat. Druga rzecz to informacja o osadzie, który trzeba zostawić na dnie butelki (informacja praktyczna bo wielu początkujących myśli, że jak są drożdże to trzeba zamieszać i wylać na pianę jak przy hefeweizenie uczyli… a to gówno prawda).

Z ciekawszych rzecz mamy też pełny skład a w nim: słody: pale ale, cara clair, czekoladowy, barwiący i pszeniczny jasny; chmiele: Chinook, Simcoe, Amarillo, Citra i Cascade oraz magiczne składniki czyli wrzos, skórki pomarańczy słodkiej i curacao oraz jaśmin.

Ciekawa kompozycja, zwłaszcza z tym wrzosem i jaśminem. Biorąc pod uwagę, że w drugim piwie autorstwa Michała (American Pale Ale) znajdziemy skórki pomarańczy i werbenę można wywnioskować, że Kingpin będzie chciał się wyróżnić poprzez dodawanie różnego rodzaju niestandardowych zielsk. Może być ciekawie!

Kingpin (Zarzecze) Berserker

Ciemny, pod światło prześwitujący brązem Berserker nalewa się z piękną, gęstą, kremową pianą, która pozostawia po sobie wyraziste ślady na szkle. Piwo ma niezwykle intrygujący zapach, spod amerykańskich chmieli wyłania się dość intensywny słodkawy, kwiatowy aromat, zdaje się, że to ten wrzos i jaśmin. Co ciekawe, kwiatki znikają po wzięciu pierwszego łyka.

W smaku z początku wydaje się być hardcorowo. Goryczka jest bardzo wysoka i „ostra” ale po jakimś czasie do głosu wyrywa się kontrująca ją czekoladowa słodycz. Owoce zarówno te od skórek, jak i chmielu nieco w tyle. Piwo niczym Shrekowska cebula złożone jest z kilku warstw, których powolne odkrywanie daje sporo przyjemności.

Trzeba przyznać, że Berserker to piwo bardzo udane. Piwo, którym Michał Kopik udowodnił, że o dobrym piwie, nie tylko umie opowiadać, ale też umie je robić. Gratulacje i czekam na kolejne, mam nadzieję pozytywnie zaskakujące Kingpiny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *