[Pinta Hopus-Pokus] Czarny Atak Chmielu

Pinta to browar, który udowodnił, że na scenie rzemieślniczej można narobić niezłego szumu nawet gdy nie płynie się głównym nurtem. Altbier, lekki lager na polskich chmielach, archaiczne fińskie Sahti czy Bière de Garde – tak wyglądał dotychczasowy „przewrót” według Pinty. No ale oczywiście w ich radosnej twórczości nie brakuje również amerykańskich chmieli i stylów, do takich należy też magiczny Hopus-Pokus czyli Black IPA.

Hokus-pokus, czary-mary… Właściwie co takiego magicznego jest w tym piwie? Z etykiety dowiadujemy się o czarach mających nadać piwu iglastych oraz cytrusowych aromatów itd. W bajki o magicznych mocach piwowarskiej różdżki 😉 można by uwierzyć jeszcze jakieś parę lat temu, gdyby były opowiadane przy okazji premiery Ataku Chmielu, ale dziś nawet niezbyt rozgarnięty piwosz, co z niejednego fermentora piwo pił, doskonale wie, że jak cytrusy to chmiel od jankesów.

Pinta Hopus-PokusPINTA HOPUS-POKUS
Browar: Pinta (w Zarzeczu)
Styl: Black IPA
Ekstrakt: 16,5%
Alkohol: 6,3%
Goryczka: 66 IBU
Cena: ~7 zł

Hopus-Pokus jakoś szczególnie nie zaskakuje etykietą, ot taka zwykła, trochę ponura. Oczywiście jak na Pintę przystało mamy komplet informacji z temperaturą serwowania (8-9 st. C – trochę mało?), sugerowanym szkłem (nonikiem, do którego się nie zastosowałem – snifter, snifter über alles) oraz proponowanymi zakąskami (chili con carne brzmi ciekawie).

W składzie piwa znajdziemy słody Weyermanna: pale ale, monachijski II, Caramunich II, Carapils, Caraamber, Carafa Special II oraz chmiele Magnum z polskiej hodowli i Simcoe, Chinook, Cascade zza oceanu. Do przefermentowania tego wszystkiego zatrudnione zostały popularne drożdże US-05.

Pinta Hopus-Pokus Black IPA

Choć na zdjęciu piwo wygląda na czarne, faktycznie pod światło prezentuje barwę ciemno-brązową. Piana jak widać obfita i gęsta, od siebie dodam, że też dosyć trwała. W aromacie dominują nuty lasu sosnowego, gdzieś tam w tle majaczą leciutkie nuty palone.

W smaku chmiel, chmiel i jeszcze raz chmiel. Nie w postaci ordynarnej, przegiętej goryczki – ta jest stonowana i co najwyżej jak na styl średnio-intensywna. Od chmielu pochodzą tu wyraźne nuty żywiczne i cytrusowe. Na drugim planie gorzka czekolada i odrobina cierpkiej, jakby nieco kawowej paloności, a także trochę „mitycznych” nut prażonego słonecznika. Kompozycja ciekawa, a przy tym nie nazbyt mocarna – małe piwo znika w mgnieniu oka!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *