[Wexford Irish Ale] Irlandzkie Ale z angielskiego browaru
Tym razem wybierzemy się na krótką wycieczkę smakową do Irlandii, gdzie skosztujemy kremowego „ejla” wypychanego z puchy przy pomocy azotu.
WEXFORD IRISH STYLE CREME ALE
Browar: Greene King
Kraj pochodzenia: Anglia
Alkohol: 5%
Cena: 4,99 zł
Irlandzkiego Wexforda nabyłem w ramach czegoś co się nazywało chyba „świętem piwa” w Carrefourze. Niestety święto wypaliło średnio i plany związane z zakupem kilku puszek porteru łódzkiego musiały zostać zmienione gdyż do Wrocławia nie dojechała ani jedna „konserwa” z Łodzi.
Dojechały za to konserwy z wysp. Co ciekawe dzisiejszy bohater mimo, że z pozoru wydaje się Irlandczykiem faktycznie pochodzi z angielskiego hrabstwa Suffolk. Świadczy o tym informacja podana na kremowej puszce ozdobionej złotymi i zielonymi akcentami.
Całość prezentuje się tak:
Inną ciekawostką jest to, że w puszce zamontowano znany z Guinessa widżet, który podczas otwarcia uwalnia azot, a to z kolei ma za zadanie przywołać smak piwa taki jaki uzyskuje się podczas nalewania „z pompy”. By zaprezentować „dobrodziejstwo” zasobnika azotowego postanowiłem użyć na blogu techniki audio-wizualnej 😀
W intensywnym zapachu mamy do czynienia z wyrazistą słodowością podbitą karmelem i delikatnymi owocami. W smaku obok karmelu i słodu obecna jest wyrazista goryczka. Choć bez „fajerwerków” i „hamerykańskich” cytrusów całkiem przyjemna. Wysycenie praktycznie zerowe. Piwo jest wybitnie sesyjne i faktycznie sprawia wrażenie kremowego (delikatnego) na tyle, że 0,44 znika w mgnieniu oka.
Podsumowując Wexford Irish Creme Ale to bardzo przyjemny, wysoce pijalny wyspiarski „ejl” w którym obok karmelu mamy do czynienia z przyjemną intensywną goryczką. Gdyby cena była o 2 złote niższa zabierałbym kilka puszek na każdą imprezę 😀 a tak to tylko od czasu do czasu.
Mi to piwo jakoś nie podeszło; piłem je ciepłe, wprost ze sklepowej półki i – szczerze mówiąc – ledwo wypiłem.
Było to kilka miesięcy temu i nie pamiętam smaku, nawet nie pamiętam, co mi w tym piwie przeszkadzało, pamiętam jedynie, że mi nie smakowało. I nie wiem, czy chcę powtarzać, żeby się przekonać, co w moim mniemaniu było z nim nie tak 😉
No jak piłeś ciepłe i z puszki to się nie dziwie, że nie podeszło.
ja piłem chłodne i również nie podeszło
Witam, mi to piwo podeszło, ponieważ wiedziałem, że piwa nasycane azotem mają bardzo gęstą piankę ale de facto w smaku są nisko nasycone, trzeba mieć to na uwadze.
Piwo samo w sobie tyłka nie urywa ale zdecydowanie nalewałeś zbyt łagodnie.
Przy widżecie powinieneś nalewać „Pour hard”.