[Żywiec Amerykańskie Pszeniczne] Wakacyjna propozycja od Żywca
Żywiec po raz kolejny udowadnia, że wielkie browary też biorą udział w piwnej rewolucji. Choć w oryginalności i wyrazistości z pewnością kraftów nigdy nie dogonią, to nie można im odmówić tego, że (choć z pewnym opóźnieniem) to reagują na zmiany. Po apie, saisonie, szamapńskim teraz przyszedł czas na „Amerykańskie Pszeniczne” oczywiście od Żywca.
Naturalnie Amerykańskie Pszeniczne jest piwem porównywanym z żywiecką APĄ, no bo wszak jedno i drugie swój rodowód ma w Ameryce. Propozycja Żywca, która według etykiety wymyślona została w 2017 roku to w american wheat, czyli jak pisze producent „połączenie amerykańskiego chmielu z lekkością piwa pszenicznego”.
Jako że piwo skierowane jest raczej do niezbyt mocno zorientowanego konsumenta, warto byłoby wytłumaczyć, że nie jest to połączenie AIPY z hefeweizenem, a całkiem odrębny styl, w którym próżno szukać mega-goryczki, bananów i goździków (z tymi dwoma ostatnimi cechami w popularnym rozumowaniu utożsamiane jest w piwo pszeniczne).
Stylistyka wizualna nowego Żywca nawiązuje do całej linii „lepszych” Żywców czyli piw z tzw. Żywieckiej Szkoły Piwowarskiej. Kolor etykiety bladożółty, złote zdobienia wyglądają całkiem ładnie. Na etykiecie tradycyjnie króciutki opis, temperatura serwowania (4-6 stopni) oraz dedykowane szkło: nonic – niestety na promocji w markecie wśród dodatków za „grosz” tego modelu akurat nie było, a szkoda, bo chętnie przyjąłbym do kolekcji.
Na etykiecie próżno szukać chmieli użytych do produkcji, jednak z moich ustaleń wynika, że była to mieszanka Falconer’s Flight®, czyli mieszanką mającą dawać nuty owoców tropikalnych, kwiatów, cytrusów i grapefruita.
No to bez zbędnego bajania otwieramy i sprawdzamy, czy coś z tego będzie…
ŻYWIEC AMERYKAŃSKIE PSZENICZNE
Browar: Żywiec
Styl: American Wheat
Ekstrakt: 11,5%
Alkohol: 4,9%
Cena: 3,69 zł
Piwo nalewa się z całkiem obfitą gęstą pianą, która dość szybko znika pozostawiając jednak solidny wianek oraz liczne ślady na szkle. Kolor trunku jest bladożółty (chyba wiem, czym inspirował się projektant etykiety). Charakterystyczną cechą wielu piw pszenicznych jest mętność – to jest wręcz nieprzejrzyste.
W aromacie da się wyczuć cytrusy, choć nie są one bardzo intensywne. Gdzieś w tle delikatna nuta zbożowa. W smaku zbalansowane, jest trochę słodyczy, jest odrobina cytrusów i nawet zauważalna goryczka. Piwo sprawia wrażenie wodnistego, ale biorąc pod uwagę, że jest to napój dedykowany na letnie upały, można uznać to za plus.
Podsumowując, Żywcowi udało się zrobić kolejne, całkiem przyjemne piwo. Może do rasowych kraftów mu trochę brakuje, ale jako „piwo do towarzystwa” – takie no, wiecie… niezobowiązujące, nadaje się w sam raz. Lepsze, gorsze od żywieckiej APY? Inne, nieco łagodniejsze i moim zdaniem bardziej orzeźwiające.