Piwo pszeniczne to obok jasnego i ciemnego jeden z najlepiej rozpoznawalnych gatunków piwa wśród tych, którzy do wspomnianego trunku mają stosunek mniej maniakalny 😉 Warto jednak wiedzieć, że piwo pszeniczne nie zawsze jest takie samo bo pszenicznych stylów jest kilka i każdy z nich różni się od siebie i to znacząco.
Aktualnie w Polsce piwa pszeniczne warzy się chyba w każdym typie browarów (koncernowe, średnie czyli tzw. regionalne, rzemieślnicze i restauracyjne). W większości przypadków mamy do czynienia z piwem typu bawarskiego – zwyczajowo podawanym w wysokiej szklance, lekko zmętnionym, pachnącym drożdżami, bananem i goździkiem. Wiele osób mając styczność z takim napitkiem wydaje wyrok: lubię piwa pszeniczne albo nie lubię piw pszenicznych. A to błąd, mniej więcej taki jakby powiedzieć: lubię niebieskie ubrania – no bo przecież niebieska sukienka różni się chyba od niebieskiego kombinezonu roboczego?!
Jan Długosz w swoich kronikach pisał:
„Wino rzadko tu używane, a uprawa winnic nie znana. Ma jednak kraj polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego do pokrzepienia ciała, jest nietylko rozkoszą mieszkańców, lecz i cudzoziemców wybornym smakiem, więcej niż w innych krajach zachwyca”.
Czyli jak widać nasz kraj też ma swoje tradycje w warzeniu piw pszenicznych. Tym najczęściej wspominanym i ostatnio wskrzeszanym jest Grodziskie. Piwo z Grodziska Wielkopolskiego zniknęło z rynku w latach 90tych. Ostatnio smak lekkiego, wędzonego piwa w oryginale 100% na słodzie pszenicznym jest nam przypominany przez polskie browary rzemieślnicze.
Opuśćmy na chwilę kontynent i zajrzyjmy do USA. Tak, tak to tutaj chmiel pachnie cytrusami. Tak też pachnie piwo pszeniczne w stylu amerykańskim. Nie znajdziemy w nim goździków i bananów, a i wyraźny posmak drożdżowy nie jest tu mile widziany.
American Wheat czyli amerykańska pszenica to piwo dość lekkie, powinno być pijalne i dobrze gasić pragnienie. Zwyczajowo produkuje się je z mieszanki słodów pszenicznych i jasnych jęczmiennych, drożdży, które nie powinny wnosić do piwa „aromatów własnych” oraz aromatycznych odmian chmielu, których zadaniem jest wniesienie delikatnej goryczki i chmielowego aromatu (najczęściej cytrusowego lub owoców tropikalnych).
Witbier zwany też bier blanche czyli piwem białym to reprezentant małego kraju ale za to z wielkimi tradycjami piwowarskimi. Belgijskie piwo pszeniczne związane jest z miejscowością Hoegaarden w Brabancji (taką nazwę zresztą nosi najbardziej popularny przedstawiciel tego stylu). Od wieków warzyło się tam mętne piwo pszeniczne. W latach 50-tych na fali popularności lagerów postanowiono zamknąć ostatni browar specjalizujący się w witach. Na całe szczęście znalazł się pan Pierre Celis, który w 1966 roku odbudował miejscowy browar i wskrzesił styl, który odchodził do lamusa.
Belgijska pszenica charakteryzuje się tym, że do jej produkcji używa się nie tylko słodów, ale także niesłodowanych ziaren pszenicy. Dzięki temu piwo jest bardzo mętne. Innymi nietypowymi składnikami tego stylu są kolendra oraz skórki gorzkiej pomarańczy curaçao. Składniki te nadają słodkawemu piwu charakterystycznego smaku i aromatu.
Tutaj dopiero zaczyna się dziać. Niemcy kiedyś tak bardzo lubili piwa pszeniczne, że władcy tego kraju w obawie przed tym, że pszenicy zabraknie do wypieku chleba musieli wprowadzić prawo reinheitsgebot. Tutaj różnorodność piw pszenicznych jest bardzo duże. Rozpocząć należy od klasycznego weissbiera czyli tego klasycznego, lekko mętnego o zapachu banana. Pierwszą modyfikacją jest Kristal Weizen czyli jak wyżej tyle, że bez zmętnienia i o nieco bardziej wytrawnym smaku.
Gdy do piwa jasnego doda się trochę słodów ciemnych (np. karmelowych) to co możemy uzyskać? Dunkel Weizen czyli piwo ciemne pszeniczne. Innym stylem z którego słyną Niemcy są koźlaki czyli bocki. Dlaczego więc nie ztuningować piwa pszenicznego do WeizenBocka? I tak powstało mocne, słodowe piwo z aromatem suszonych owoców.
Grzebiąc w historii niemieckiego piwowarstwa trafić też możemy na inny regionalny specjał czyli Gose. Piwo z okolic Lipska do którego oprócz słodów pszenicznych dodawana była sól i to nie do kufla jak to mają w zwyczaju niektórzy (chyba zwłaszcza starsi panowie), a na etapie produkcji.
Jak więc widzicie określenie piwo pszeniczne nie jest jednoznaczne! Dwa piwa zrobione ze słodu pszenicznego mogą mieć całkowicie różny smak i aromat. Z tego powodu nie warto skreślać piw pszenicznych po spróbowaniu jednego lub nawet kilku. Warto eksperymentować i szukać ciekawego smaku.
Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…
Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…
Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…
Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…
Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…
Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…
View Comments
Zapomniałeś o niemieckiej hybrydzie w stylu lichtenhainer. Jest to połączenie grodziskiego z berlinerem weisse, tj. zasyp dokładnie taki jak do grodziskiego, a później dodaje się bakterie kwasu mlekowego. Styl ten odrodził się w Niemczech za sprawą kolońskiego browaru Freigeist Bierkultur prowadzonego przez Sebastiana Sauera. Abraxas (wyprodukowany w Braustelle również w Kolonii) to mocniejsza wersja, bo 6% alkoholu.
Oprócz tego coraz większym zainteresowaniem cieszy się nowy styl, tj. Imperial Gose, które jest warzone z dodatkiem kolendry i kwasu mlekowego -- przedstawicielami tego stylu są Braustelle Dunkle Gose oraz Ale*Mania Imperial Gose (można kupić w puszce :P)
Pszeniczne piwa to zdecydowanie mój ulubiony przedstawiciel złotego trunku. A najlepsze to te właśnie niemieckie, ale Belgowie też są moimi faworytami. Polacy dopiero zaczynają odbudowywać tą kategorię piwa więc o dobre pszeniczne ciężko, ale jak się chce to się znajdzie.
A co z ciemnymi piwami pszenicznymi? Wlasnie otworzylem butelke amerykanskiego Anchor "Winter Wheat" i zwariowalem widzac czarne jak stout piwo. Googluje, wchodze tu i nic. A przeciez mam w dloni pszenicznego dunkela :)