Angielski styl na polskich chmielach, czyż to nie idealna kompozycja na dzisiejszy wieczór? Mowa o Browarzniak Pale Ale – moim pierwszym piwie, które uwarzyłem za ścianą, w kuchni.
Relację z przebiegu produkcji pierwszego piwa oraz fotorelację z domowego warzenia znajdziecie we wcześniejszych wpisach. Dziś chciałbym zająć się efektem finalnym czyli piwem, które leżakuje dokładnie od 7 tygodni.
Podsumowując pierwsze piwo domowe wyszło całkiem nieźle. Smakowało odpowiada chyba nie tylko mi, bo domowe zapasy są już na wyczerpaniu. Co bym zmienił przy następnym warzeniu Pale Ale? Z pewnością mniej chmielu (w instrukcji z CP było napisane, że chmielu w recepturze jest dużo), wysokie nachmielenie mi nie przeszkadza, ale piwo mogłoby być ciekawsze gdyby trochę bardziej uwydatnić słodowo-karmelowe posmaki.
No i na koniec jeszcze kilka słów o oprawie graficznej. Etykiety na dużą butelkę przygotowała dla mnie firma Bottlabel. Otrzymałem propozycję przetestowania sklepu z której oczywiście skorzystałem. Etykiety są dobrej jakości, na śliskim papierze, który w przeciwieństwie to etykiet z małej butelki (sam drukowałem) nie rozmaka się. Zdecydowanym minusem Bottlabel’a jest mocno ograniczona baza wzorów, właściwie możemy wybierać tylko z kilku szablonów, z których część jest podobna do etykiet popularnych marek.
Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…
Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…
Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…
Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…
Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…
Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…
View Comments
Gratuluję udanego wyrobu! Też mnie czasem kusi, żeby spróbować - może w końcu się zdecyduję...
Polecam, zabawa jest świetna!
Piwo z dokładnie tego samego zestawu jest właśnie u mnie na cichej. Od siebie dodałem jeszcze nieco syropu klonowego. Dzisiaj dorzuciłem trochę lubelskiego na zimno. Jak na razie zielone piwko smakuje i pachnie wyśmienicie :)
Co do etykiet też mam własnie problem, bo mam swoje projekty, ale nie bardzo mam jak wydrukować, bo jakość ze zwykłej drukarki pozostawia wiele do życzenia. Szkoda, że w tej firmie nie można zamawiać swoich projektów.
Pozdrawiam,
malepiwko.wordpress.com
Podobno fajne efekty można uzyskać na kolorowej drukarce laserowej.
Jak najbardziej można zamawiać własne projekty: http://bottlabel.com/content/11-etykiety-na-zamowienie
:)
Jeśli goryczka jest za duża to wrzuć do piwnicy (lub innego chłodnego miejsca) i odstaw na jeszcze 2 miesiące.
Tak też robię. Po dwóch tygodniach leżakowania goryczka przykrywała wszystko, teraz jest już znacznie łagodniejsza.