Jak się warzył „stout-potwór” [FOTO]
To się pieni! Unosi pokrywę! Wychodzi na mieszkanie… Mowa oczywiście o „stoucie-potworze”, który w ubiegły poniedziałek wyszedł z mojej małej kuchennej manufaktury. A dziś mała fotorelacja z warzenia „potwora”.
To się pieni! Unosi pokrywę! Wychodzi na mieszkanie… Mowa oczywiście o „stoucie-potworze”, który w ubiegły poniedziałek wyszedł z mojej małej kuchennej manufaktury. A dziś mała fotorelacja z warzenia „potwora”.
Angielski styl na polskich chmielach, czyż to nie idealna kompozycja na dzisiejszy wieczór? Mowa o Browarzniak Pale Ale – moim pierwszym piwie, które uwarzyłem za ścianą, w kuchni.
Obiecałem jakiś czas temu, że pokażę Wam jak się robi piwo i dziś z obietnicy mam zamiar się wywiązać. Zapraszam do obejrzenia kilku fotek z mojego wczorajszego domowego warzenia. Na swoją trzecią warkę wybrałem piwo pszeniczne. Powyżej widać mieszankę słodów (ten duży worek), 20 g chmielu Lubelskiego (małe srebrne opakowanie) oraz łychę piwowarską i termometr. To zielone w tle to gar zacierno-warzelny, który na początku napełniamy wodą i ustawiamy na ogniu…
Od mojego pierwszego warzenia minął już prawie tydzień. Domowy Pale Ale już fermentuje sobie „po cichu”, a ja zgodnie z obietnicą złożoną na FB opisuję jak wyglądało warzenie mojego pierwszego piwa domowego. Do uwarzenia piwa w domu zbierałem się chyba ze dwa lata, w zeszłym roku wybrałem się na niedzielną szkółkę warzenia w Czeskim Raju (jeśli chodzi o „sprawy piwne” Wrocław jest naprawdę fajnym miastem). Wtedy dowiedziałem się, że zacieranie to nic strasznego i od tamtego czasu wykluczyłem warzenie z