Dziś gratka dla miłośników piw miodowych, może nie najlepsze, ale chyba jedno z najlepiej dostępnych piw na bazie miodu w Polsce.
ŁOMŻA MIODOWE
ŁOMŻA MIODOWE EXPORT
Alkohol: 5,7%
Cena: ~3,20 zł
Po średnim piwie Łomża Niepasteryzowane przyszedł czas na spróbowanie kolejnej nowości z łomżyńskiego browaru – tym razem na tapetę biorę Łomżę miodową.
Łomża Miodowe choć na polskim rynku jest od niedawna doczekało się już dwóch wersji: „limitowanej” oraz „export”.Ta pierwsza lana jest do nieco pękatych butelek i ma lekko owalną żółtą naklejkę. Łomża eksportowa jest bardziej reprezentacyjna. Etykiety są złociste i połyskują, a butelka smukła, podobna do NRW. Niestety oba typy butelek są bezzwrotne przez co często zalegają przy parkowych alejkach i na łąkach.
Przejdźmy więc do degustacji. Po otwarciu z butelki unosi się intensywny karmelowo-miodowy zapach. Piwo po przelaniu do szklanki mieni się złocistością, od dna „lecą” liczne bąbelki. Piana jest całkiem poprawna i co najważniejsze utrzymuje się na powierzchni prawie do końca.
W smaku dominuje miód, obecne są też nuty kwiatowe (niektórzy twierdzą, że to posmak sztucznego miodu). Gdzieś z głębi przebija chmielowa goryczka. Łomża miodowa nie jest zbyt słodka, można powiedzieć, że jeśli chodzi o słodycz to jest w sam raz. Może i nie jest to najlepsze miodowe piwo jakie w życiu piłem, zdecydowanie chętniej wybiorę miodowego Ciechana o Miodnym z Kormorana nawet nie wspominając. Niestety po te dwa ostatnie muszę ganiać do ulubionego sklepu specjalistycznego, miodową Łomżę kupić mogę w osiedlowym sklepiku.
Troszeczkę brakuje mu wyrazistości, ale jako odskocznia od tradycyjnych, koncernowych lagerów i pilsów sprawdzi się doskonale i patrząc na ilość pustych butli zalegających na trawnikach w pobliskim parku można wnioskować, że przypadło ono do gustu miłośnikom plenerowego spożycia. Szkoda tylko, że nie nauczyli się oni sprzątać po sobie, a butelki bezzwrotne niestety procesu „edukacji śmieciowej” nie przyspieszają.
Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…
Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…
Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…
Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…
Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…
Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…
View Comments
Jeśli chodzi o butelki zwrotne to biorąc pod uwagę politykę większości sklepów w Polsce butelki i tak często są wyrzucane, chyba że ktoś kolekcjonuje paragony. W Niemczech de facto każdy sklep przyjmie wszystkie butelki bez paragonu, a w Polsce nawet hipermarkety robią problemy. Dlatego wolę jak mam polskie piwo w butelce bezzwrotnej, bo się potem nie muszę zastanawiać czy sklep mi łaskawie przyjmie z powrotem zwrotną.
Piszesz o cholernie wkurzającej rzeczy :) całą szafkę mam zapchaną butelkami bo nie wiem, które zwrotne które nie. Browary nie pomagają bo również nie zawsze o tym informują. Zresztą z rozmów ze sprzedawcami wiem, że wolą oni bezzwrotne bo szkoda im miejsca. A najlepszą akcją jest oddawanie lub zamianą butelek, wczoraj nie przyjęli mi bączków ba miały etykiety Grodzkiej 15 i Berliner Kindl. Na szczęście we Wrocławiu są sklepy, które biorą jak leci
Jeżeli na etykiecie butelki widnieje obrazem z dwiema przeciwległymi strzałkami to oznacza ze to butelka zwrotna :P
Niestety problem ten jest i mi znany. W piwnicy zalega mi kilkadziesiąt butelek. Ciągle jednak mam nadzieję, że w Polsce ktoś zrobi z tym porządek i będę mógł to wszystko oddać i odzyskać kaucję, którą za te butelki zapłaciłem.
Czesi też mają ten "problem" rozwiązany podobnie jak w Niemczech, nigdy nie miałem problemu z oddaniem nadmiaru butelek w czeskich sklepach.