Categories: piwne recenzje

[Gulden Draak] Belgijski "mocarz" o cudownym aromacie

Długo kazałem Wam czekać na pierwszy wpis w tym roku, wpis nie byle jaki bo „jubileuszowy” – dwusetny! Dla uczczenia tej okrągłej liczby wybrałem piwo z kraju nazywanego „rajem dla piwoszy” – z Belgii.

GULDEN DRAAK
Styl: Belgian Dark Strong Ale
Browar: Van Steenberge
Ekstrakt: 23° Plato
Alkohol: 10,5%

Piwa belgijskie słyną z dwóch rzeczy: po pierwsze są dobre, a po drugie mocne. 23-stopniowy Gulden Draak czyli Złoty Smok z browaru Van Steenberge swoimi parametrami z pewnością spełnia to drugie kryterium, czas sprawdzić czy i pierwsza teza jest poprawna?

Dzisiejszy bohater pochodzi z belgijskiej miejscowości Ertvelde, z rodzinnego browaru Van Steenberge, który został założony w osiemnastym wieku i wciąż należy do rodziny założycieli. Aktualnie w browarze urzęduje już 7 pokolenie rodziny Van Steenberge. Najbardziej rozpoznawalne marki z Ertvelde to Augustijn, Piraat oraz Gulden Draak i to właśnie tym ostatnim dziś się zajmiemy.

Opakowanie Gulden Draak’a zostało rozwiązane w bardzo ciekawy sposób. Butelka popularnie zwana „bączkiem” owinięta jest białą przylegającą folią, która pełni rolę etykiety. Z przodu dość minimalistycznie, ale z fasonem – logo, nazwa oraz małym druczkiem podana zawartość alkoholu i pojemność. Z tyłu kilka informacji, a wśród nich najważniejsze, że piwo pochodzi z Belgii, jest refermentowane w butelce oraz, że zaleca się degustację w 8 °C. Całość zamyka czarny kapsel z wizerunkiem smoka.

Miedziano-rubinowy Gulden Draak nalewa się z niezbyt obfitą pianą, która bardzo szybko znika, czyżby to „zasługa” wysokiej zawartości alkoholu? W zapachu wyraźnie dominuje słodycz, która w pierwszym momencie skojarzyła mi się z ananasem Kolejny zaciąg nosem i czuję suszone owoce oraz delikatną nutkę karmelu.

W smaku podobnie jak w zapachu: na pierwszym planie owocowa słodycz, jednak tu uzupełniona dość intensywną, bardzo przyjemną goryczką. Całość komponuje się bardzo dobrze i mimo swojej potężnej mocy piwo sprawia wrażenie lekkiego (wytrawnego). 10,5% alkoholu robi swoje, co odczuwa się w postaci ciepła w przełyku i brzuchu.

Gulden Draak to trunek bardzo dobry, potwierdzający dobrą opinię o piwach belgijskich. Piwo pełne najrozmaitszych smaków i aromatów z powodzeniem może być zamiennikiem droższych i mocniejszych alkoholi. Myślę, że Gulden Draak znakomicie smakowałby z koniakówki.

Koniecznie przeczytaj też artykuł o różnorodności piw belgijskich: NIE MÓW MI, ŻE BELGIA JEST NUDNA.

Bartosz Senderek

Jestem gościem dla którego piwo to coś więcej niż alkohol! Parę lat temu piwo stało się ważnym elementem mojego życia. W pewnym momencie zauważyłem, że czteropak popularnego jasnego pełnego przestał mnie bawić. Zacząłem szukać czegoś ciekawszego i tak trafiłem na barwny świat piwa innego niż to z telewizyjnych reklam!

View Comments

  • Właśnie pojawiła się doskonała okazja w lidlu. Wszystkie butelki w wersji degustacyjnej 0,33l.

  • Właśnie degustuję ww. piwko, które kilka miesięcy temu kupiłem w Lidlu w czasie tygodnia piw belgijskich. Zgadzam się w 100% z opinią autora. Piwo wyśmienite i jedynie do czego można się z lekka przyczepić to piana - dość mizerna jak na belgijskie trunki, a konkretniej bardzo szybko znikająca. Ratuje się ona tylko tym, że ładnie oblepia szkło pokala.
    Autor bloga w swoim wpisie wspomniał, że piwo znakomicie smakowałoby z koniakówki. Ja osobiście takiego naczynka pod ręką nie mam, ale... w pokalu do pilsnerów jaki ma w swojej ofercie Ikea (zainteresowanych odsyłam na stronę internetową sklepu gdzie można zobaczyć wspomniany przeze mnie pokal) prezentuje się i smakuje wybornie.
    Słodycz Gulden Draaka, dość mocno uderza w kubki smakowe, ale w przeciwieństwie do innych mocnych piw nie męczy, co zaliczam na plus w konsumpcji. Z perspektywy upływającego czasu żałuję, że w czasie tygodnia piw belgijskich zakupiłem tylko i aż jedną buteleczkę "smoka". Mam nadzieję, że Lidl prędzej niż później ponownie będzie miał w swojej ofercie to zacne piwko, a ja wówczas zakupię jego większą ilość. Piwo idealne na takie jesienno-zimowe wieczory. Muzyka Michała Lorenca w tle, "smok" w pokalu i ta rozkosz kiedy ten boski napój spotyka się z ustami, by następnie zacząć przyjemnie pieścić swoją słodyczą kubki smakowe. Polecam.

Recent Posts

[Profesja Pilot] Niskoalkoholowe piwo APA – idealne gdy procenty są zbędne

Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…

6 kwietnia 2020

Winnica Niemczańska. Tak się robi wino na Dolnym Śląsku

Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…

18 marca 2020

Czy piwosz może szczerze pokochać wino? Historia w trzech aktach

Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…

17 lutego 2020

Ile promili ma się po piwie kraftowym?

Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…

2 lutego 2020

Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa i Warsztaty Piwowarskie 2018 [WIDEO]

Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…

10 czerwca 2018

[Birell Belgian Wit] Bezalkoholowy witbier, czy to ma sens?

Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…

6 czerwca 2018