Kończy się kolejny rok piwnej rewolucji w Polsce. Warto zaznaczyć, że kolejny dobry rok! Rok tak „tłusty”, że ciężko policzyć nie tylko piwne premiery, ale i startujące browary zarówno kontraktowe, jak i fizyczne. Zapraszam do lektury mojego autorskiego podsumowania 2015 roku i prognoz na nadchodzący 2016.
Ogólnie na polskim rynku działo się dużo i sporo z tych premier to na szczęście piwa dobre, a często nawet bardzo dobre. Do tego przyznać trzeba, że w tym roku było bardzo ciekawie. Nieco wyhamowało chmielowe szaleństwo – choć dobra IPA ciągle jest na tzw. „propsie” 😉 Cieszy mnie, że rozwijane były dwa trendy: piwa z przeróżnymi dodatkami oraz powrót do klasyki.
„Internety” jednak wygrał Browar Piwoteka – dodatku w postaci śledzi wędzonych i świeżych chyba jak na razie nikt w Polsce nie przebił! Niestety spróbować wspomnianego „Ucha od śledzia” nie było mi dane, dlatego liczę na powtórkę tego eksperymentu, no i oczywiście jeszcze odważniejsze projekty 😉
Pojawiła się też klasyka w zagranicznym wydaniu, w końcu na polskim rynku zaczęły się pojawiać zapomniane style naszych zachodnich sąsiadów – Berliner Weize, Gose czy nawet praktycznie całkowicie zapomniane piwo chociebuskie – Cottbuser.
Koniecznie trzeba też wspomnieć o słusznej linii pakowania mocnych piw w beczki. Mr. Hard w wersji „barel aged” wypadł jeszcze lepiej niż wersja podstawowa, a nagrodę dla „Kraftu Roku” na PTP zdobył leżakowany w beczce po whiskey Porter Wędzony w Widawy. Nawet niegdyś skrytykowany przeze mnie Barley Wine od Doctorów Brew po kilku miesiącach w dębowym otoczeniu nabrał świetnych cech.
Kwitły też imprezy klubowe z Beer Geek Madness na czele. We Wrocławiu oprócz dwóch podstawach „eventów na wypasie”, miały miejsce mniejsze coś jakby chilloutowe domówki w klubie.
Ważnym punktem na mapie piwnych imprez stała się Warszawa – impreza na Stadionie Legii z edycji na edycję zbiera co raz lepsze opinie i mimo niewielkiego stażu już stała się jedną z najważniejszych imprez branżowych w kraju. Cieszy też, że mniejsze miasta dorobiły się swoich piwnych imprez Opole, Łeba, Lublin – działo się!
Niestety trzeba wspomnieć o sprawie niezbyt przyjemnej – Festiwal Birofilia umarł… Zawsze wizytę w Żywcu odkładałem na przyszły rok i prawdopodobnie z tego powodu już nigdy nie odwiedzę najstarszego polskiego festiwalu.
Niestetykonieczność podzielenia wolnego czasu pomiędzy bloga i książkę, ale też i natłok innych zajęć sprawił, że trochę zaniedbałem Mojego Kufelka –
A blogowe plany na 2016 są duże. Jeśli na ziemię nie spadnie meteoryt to jeszcze w styczniu wystartuje mini-cykl kilku recenzji piw rzemieślniczych z niezbyt odległego, ale w Polsce praktycznie nieznanego (od strony piwa rzemieślniczego) kraju. Jaram się jak słodownia w Bambergu bo w całej polskiej blogosferze nie znalazłem nawet śladu po piwach, które mają do mnie przyjechać 😉
Ciągle zbieram się też do reaktywacji programu #TematNaDziś i ogólnie kanału na Youtube. Nie chcę i pewnie nie zrezygnuję z pisania tekstów, ale występy przed kamerą, mimo dotychczasowych niedociągnięć też sprawiają mi sporo frajdy, więc jeśli nadarzy się okazja na zrobienie czegoś fajnego to się zobaczmy na ekranie… 😉
Mimo, że we własnym domu próżnowałem, to nie można powiedzieć, że nie rozwijałem swoich piwowarskich pasji. W maju spędziłem cały dzień w browarze rzemieślniczym, gdzie porównywałem warzenie w dużej skali do domowego garnka, dwa tygodnie wcześniej pierwszy raz wziąłem udział w Wrocławskich Warsztatach Piwowarskich, a w ciągu całego roku miałem okazję próbować wytworów zaprzyjaźnionych piwowarów domowych, a w listopadzie włączyłem się w zakładanie uczelnianej organizacji piwowarów domowych. Mam nadzieję, że już niebawem przygotuję dla Was kolejną część Sekretów Piwowara, bo z tego co widzę cykl ten cieszył się zainteresowaniem.
Ciężko to przewidzieć, ale w pięciu punktach:
A tymczasem chciałbym życzyć Wam piwnego sylwestra i dużo szczęścia w Nowym Roku!
Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…
Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…
Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…
Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…
Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…
Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…
View Comments
"Piwa Roku nie będzie! Przy ilości premier [...]" samca alfa nie probowales? ;)
No właśnie nie :(