Categories: piwne recenzje

[Amber Po Godzinach Russian Impreial Stout] Porter bałtycki na sterydach

Serie specjalne z browarów średniej i dużej wielkości potrafią nieźle zaskoczyć. Browar Amber w ramach serii „Po Godzinach” zaprezentował już barley wine, teraz przyszedł czas na „króla kraftu” czyli Russian Imperial Stout. Czy się udało?

RIS to już dwunaste piwo uwarzone w ramach serii „Po Godzinach” browaru Amber. Pod tą marką na piwnym rynku pojawiło się kilka ciekawych pozycji. Do tej pory najciekawiej brzmiącą z pewnością było barley wine – piwo całkiem niezłe, chociaż jak na mój gust trochę za mało odważne. Zdecydowanie dużo lepiej w pamięci zapadł mi ich stout – lekki i wyraźnie palony, czyli taki, jak dry stout powinien być.

Tym razem spod ręki piwowara Ambera wyszedł najmocniejszy z mocnych. Mowa o Russian Imperial Stoucie. Sprawdźmy, więc co się kryje w butelce, którą jakiś czas temu otrzymałem prosto z browaru (dzięki za pamięć!).

PO GODZINACH RUSSIAN IMPERIAL STOUT
Browar: Amber
Ekstrakt: 24 %
Alkohol: 10 %
Cena: ok. 11-12 zł

Skład zaskakuje prostotą, ale czy ktoś powiedział, że z prostej receptury nie może wyjść dobre piwo? W zasypie znajdujemy tylko słód jasny, karmelowy barwiący oraz jęczmień palony. Jeśli chodzi o chmiele, to mamy tu do czynienia z Marynką, Lubelskim i Sybillą – czyli patriotycznie 😉 A tak poważnie, polskie chmiele mówią nam już na wstępie, że nie będzie to RIS nowofalowy, zajeżdżający amerykanami, tylko taki klasyczny, wyspiarski, może nawet taki jak z tej legendy o rosyjskim carze, który się rozsmakował w stoutach i zamówił takie samo, tylko lepsze.

Piwo nalewa się z ładną, całkiem gęstą piana, która niestety dość szybko redukuje się do niewielkiej czapki nad czarną, w pękatym kielichu całkowicie nieprzejrzystą cieczą.

W aromacie… słabo. Coś tam niby karmelowego, trochę jakby palonego, ale ogólnie bardzo, bardzo mało tego wszystkiego, jak na tak potężne piwo.

Dużo lepiej piwo wypada jeśli chodzi o smak. Nie jest tak gęste jak niektóre znane mi RIS-y, ale nie można narzekać na braki. Jest wyraźna nuta palona, odrobina czekolady, trochę smaku likieru wiśniowego – takiego z cukierka. Gdzieś tam w dali pojawiają się też suszone owoce. Złożoność smaków może i mogłaby być nieco większa, ale i tak nie jest źle.

RIS od Ambera nie jest piwem „przegiętym” – takim, jakie lubią maniacy. To taki trochę porter na sterydach, który bez wątpienia łapie się w widełki smaków i parametrów dla RIS-a. Doświadczenie, jak najbardziej pozytywne i fajnie, gdyby piwo pojawiało się na sklepowych półkach co zimę.

Bartosz Senderek

Jestem gościem dla którego piwo to coś więcej niż alkohol! Parę lat temu piwo stało się ważnym elementem mojego życia. W pewnym momencie zauważyłem, że czteropak popularnego jasnego pełnego przestał mnie bawić. Zacząłem szukać czegoś ciekawszego i tak trafiłem na barwny świat piwa innego niż to z telewizyjnych reklam!

Share
Published by
Bartosz Senderek

Recent Posts

[Profesja Pilot] Niskoalkoholowe piwo APA – idealne gdy procenty są zbędne

Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…

6 kwietnia 2020

Winnica Niemczańska. Tak się robi wino na Dolnym Śląsku

Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…

18 marca 2020

Czy piwosz może szczerze pokochać wino? Historia w trzech aktach

Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…

17 lutego 2020

Ile promili ma się po piwie kraftowym?

Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…

2 lutego 2020

Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa i Warsztaty Piwowarskie 2018 [WIDEO]

Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…

10 czerwca 2018

[Birell Belgian Wit] Bezalkoholowy witbier, czy to ma sens?

Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…

6 czerwca 2018