Categories: piwne recenzje

[Pinta Viva la Wita!] Niech żyje, niech żyje!

Belgia, USA i Polska – co łączy te trzy kraje? Imperialny Witbier od browaru kontraktowego Pinta. Dziś kilka słów o belgijsko-amerykańskiej wariacji wokół piwa pszenicznego, o piwie pachnącym i smakującym cytrusami, słodką pomarańczą i kolendrą.

VIVA LA WITA!
Styl: Imperial Witbier
Browar: Pinta / Na Jurze
Ekstrakt: 16,5%
Alkohol: 5,7%
Cena: 6,75 zł

Mój pierwszy kontakt z Imperialnym Witem od Pinty miał miejsce w dniu jego premiery w Piwotece Narodowej. Później Vivy próbowałem jeszcze na FDP we Wrocławiu. Dopiero dziś po raz pierwszy zmierzyłem się z tą Piną w zaciszu domowym…

Zanim przejdziemy do sedna sprawy, słówko jeszcze o samym gatunku. Witbier to styl piwa pszenicznego (warzonego z wykorzystaniem mi.n. niesłodowanej pszenicy i skórki curacao) wywodzący się z Belgii, w smaku różniącego się od popularnego hefe-weizena, który zazwyczaj w Polsce określany jest jako „pszeniczne”. Książkowo w witbierze powinniśmy poczuć smak pomarańczy i kolendry, a samo piwo za zadanie ma nas orzeźwić.

Viva la Wita ubrana jest w „pintową” etykietę w nowym stylu, tutaj w kolorystyce biało-pomarańczowej. Przy nazwie stylu dwie flagi: belgijska – symbolizująca pochodzenie oraz amerykańska – związana z „imperialnością” piwa. No właśnie, a dlaczego ten Wit jest „imperialny? Bo jest nieco mocniejszy od tradycyjnego i chmielony chmielami od imperialistów z USA.

Viva nalewa się z gęstą, średnio-obfitą, śnieżnobiała pianą. Samo piwo ma kolor żółto-pomarańczowy i jest mętne. Pachnie niezwykle ciekawie, cytrusami i amerykańskim chmielem.

W smaku wyraźnie goryczkowe i cytrusowe z przewagą pomarańczy. To wszystko uzupełnia delikatna kolendra, która nie jest zbyt intensywna. Po przełknięciu na języku jeszcze przez długi czas pozostaje przyjemna owocowa goryczka. Piwo mimo dość wysokiego ekstraktu sprawia wrażenie niezwykle lekkiego, pije się je z ogromną przyjemnością!

Viva la Wita to według mnie piwo, które ma miejsce w czołówce polskich piw. Propozycja niezwykle ciekawa, niby owocowa, a jednak ze sporą dawką chmielu. Niby ekstraktywne, a jednak lekkie i przyjemne. Jak dla mnie jedno z lepszych piw jakie piłem w tym roku!

Bartosz Senderek

Jestem gościem dla którego piwo to coś więcej niż alkohol! Parę lat temu piwo stało się ważnym elementem mojego życia. W pewnym momencie zauważyłem, że czteropak popularnego jasnego pełnego przestał mnie bawić. Zacząłem szukać czegoś ciekawszego i tak trafiłem na barwny świat piwa innego niż to z telewizyjnych reklam!

View Comments

Share
Published by
Bartosz Senderek

Recent Posts

[Profesja Pilot] Niskoalkoholowe piwo APA – idealne gdy procenty są zbędne

Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…

6 kwietnia 2020

Winnica Niemczańska. Tak się robi wino na Dolnym Śląsku

Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…

18 marca 2020

Czy piwosz może szczerze pokochać wino? Historia w trzech aktach

Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…

17 lutego 2020

Ile promili ma się po piwie kraftowym?

Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…

2 lutego 2020

Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa i Warsztaty Piwowarskie 2018 [WIDEO]

Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…

10 czerwca 2018

[Birell Belgian Wit] Bezalkoholowy witbier, czy to ma sens?

Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…

6 czerwca 2018