Święta się skończyły, ale kto powiedział, że sezon na piwa świąteczne/zimowe też? Dziś w Moim Kufelku gości sezonowa nowość od Książęcego czyli Korzenne Aromatyczne.
KSIĄŻĘCE KORZENNE AROMATYCZNE
Producent: Kompania Piwowarska
Ekstrakt: 13,5 %
Alkohol: 5 %
Czym według mnie powinno charakteryzować się piwo bożonarodzeniowe? Ano z pewnością powinno być nieco mocniejsze, może być słodsze, może pachnieć świątecznymi przyprawami.
Bardzo fajna tradycja warzenia piw świątecznych, powszechna za granicą (np. w Czechach) w tym roku zawitała także nad Wisłę. Na „świąteczne” zdecydowali się m.in. Kormoran, AleBrowar, Kopyr&Widawa, a także Kompania Piwowarska, która postanowiła o taki specjał wzbogacić markę Książęce.
Butelkę Książęcego Korzennego Aromatycznego wraz ze świątecznymi życzeniami dostałem od Marleny, która reprezentuje Książęce w kontaktach z mediami. Oczywiście w tym miejscu raz jeszcze piękne dzięki z piwo i życzenia. Książęce „prezentowe” dotarło do mnie w bardzo ciekawym opakowaniu, butelka była umieszczona w czymś w rodzaju kartonika zawierającego sporo informacji związanych ze składnikami. Prezentuje się to bardzo elegancko, nie wiem czy w wersjach sklepowych też to tak wygląda.
Sama butelka też prezentuje się nieźle, jej typ to „nowe Tyskie” czyli taka jak w pozostałych Książęcych i Tyskim Klasycznym. Etykiety utrzymane w „książęcym stylu”, eleganckie z szarfą „edycja limitowana”. W centralnym miejscu „nakładak” do miodu, laski cynamonu, plaster pomarańczy i goździki – w skrócie świąteczne wypieki! Trochę szkoda, że do Korzennego Aromatycznego nie przygotowano dedykowanego szkła. Przecież zestaw piwo ze szklanką/pokalem/kuflem mógłby być fajnym pomysłem na prezent.
Korzenne Aromatyczne ma złocistą barwę, jest klarowne i nalewa się z obfitą pianą, która niestety redukuje się w mgnieniu oka pozostawiając po sobie ślad w postaci cienkiej obrączki. Zapach przypomina grzańca, takiego z miodem, przyprawą do piernika, goździkami oczywiście bez nuty parującego alkoholu.
W smaku jest słodko, ale z umiarem – obawiałem się, że miód przykryje pozostałe smaki i dostaniemy kolejny miodowy ulepek, ale na szczęście tak się nie stało. Obok miodu smaku obecny jest wyraźny goździk, nieco słabszy cynamon i delikatna korzenna goryczka – chyba od imbiru. Całość całkiem przyjemna z tym, że od piwa świątecznego/zimowego spodziewałbym się znacznie większej treściwości, a Książęce sprawia wrażenie lekkiego (takiego jakby można było wypić je duszkiem), a towarzysz zimowych wieczorów powinien być piwem pełniejszym i bardziej treściwym.
Niemniej jednak Książęce Korzenne Aromatyczne to kolejny pozytywny krok Kompanii Piwowarskiej, według mnie chyba najlepsze (najbardziej wyraziste) z całej czwórki. Trochę szkoda, że tyscy browarnicy nie zaryzykowali z górną fermentacją. Mam nadzieję, że zimowe piwo sezonowe to dopiero początek piwnych eksperymentów, trzymam kciuki za to by kolejne były nieco bardziej odważne!
Pilot z Browaru Profesja to idealne piwo, gdy chodzi o smak, a procenty są zbędne.…
Winnice z Dolnego Śląska zdobywają serca miłośników wina. Winnica Niemczańska z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów…
Legenda głosi, że piwowarzy i winiarze żyją ze sobą jak pies z kotem. Sporo w…
Zastanawialiście się kiedyś ile promili ma się po wypiciu jednego piwa AIPA? Zawartość alkoholu w…
Podobnie, jak przez ostatnie 8 lat, tak i w tym roku nie mogłem odpuścić udziału…
Niektórzy twierdzą, że piwem bezalkoholowym można się struć. Inni, że picie takiego jest kompletnie bez…
View Comments
Myślę, że jest prosty powód dla którego nie zaryzykują z górną fermentacją -> rodzaj użytych drożdży. W Żywcu wykorzystywany jest tylko jeden szczep (nawet Złote Pszeniczne było potraktowane lagerowymi drożdżami, takimi samymi jakie są używane przy fermentacji Tatry, Żywca czy Warki).
faktycznie dobre to piwo, na równi z Ciemnym Łagodnym. czekam na kolejne nowości z grupy Książęce.
Kamil: pierwsze słyszę, by Kompania Piwowarska miała browar w okolicy Żywca, więc nie wiem, skąd masz takie informacje ;-)
Kamilowi pewnie Kompania pomyliła się z Grupą Żywiec. Ale fakt jest taki, że KP w tyskim browarze używa tylko drożdży dolnej fermentacji, nawet do piwa pszenicznego. A szkoda...