[Widawa Piwo Parowe] Dampfbier z Chrząstawy Małej
Browar Widawa z podwrocławskiej Chrząstawy Małej kilka dni temu otrzymał nagrodę Bractwa Piwnego dla najlepszego mikrobrowaru w Polsce. W uzasadnieniu mogliśmy przeczytać, że browar nie boi się eksperymentów i z pewnością owocem jednego z nich jest Piwo Parowe wzorowane na niemieckim „stylu” dampfbier.
PIWO PAROWE
Browar: Widawa
Styl: dampfbier
Ekstrakt: 11,6%
Alkohol: 4,7%
Cena: 7,50 zł
Dampfbier co na polskie tłumaczy się jako „piwo parowe” (dampf to po niemiecku para) to wynalazek naszych sąsiadów z zachodu. Ten mało znany w naszym kraju styl piwa powstał jak wiele wynalazków trochę przez przypadek. Biedniejsi browarnicy z Bawarii, którzy nie mogli warzyć piwa na słodzie pszenicznym wymyślili, że uwarzą coś podobnego do weizena tyle, że na słodach jęczmiennych. Eksperyment się powiódł.
W Polsce uwarzenia dampfbiera podjął się Browar Widawa i przyznam szczerze, że mój pierwszy kontakt z tym piwem (we wrześniu ubiegłego roku) nie był jakiś szczególnie dobry. Piwo wydało mi się jakieś takie nijakie i bez charakteru. Ale jako, że degustację przeprowadzałem w pubie, a parowe było piwem którymś z kolei trzeba dać mu jeszcze jedną szansę.
Widawa mimo, że jest browarem restauracyjnym zdecydowała się na beczkowanie, butelkowanie i wysyłanie swoich produktów w Polskę. Moje, nabyte w browarze Piwo Parowe zamknięte jest w jednorazowej, cienkościennej butelce z klimatyczną etykietą przedstawiającą parowóz, a to dla tego, że pierwsza warka widawskiego dampfbiera została uwarzona z okazji stulecia linii kolejowej w Chrząstawie.
Czy do czegoś się można przyczepić? Można! Nurt „kontraktowo-rzemieślniczy” przyzwyczaił nas do chwalenia się użytymi odmianami chmielu, szczepami drożdży czy szczegółowym składem zasypu. W składzie parowego znajdziemy: wodę, słód jęczmienny, chmiel i drożdże, a to trochę mało – w tym konkretnym przypadku najbardziej interesowałoby mnie jakim szczepem drożdży została przefermentowana brzeczka, a i w kontekście pojawiających się w internecie informacji, jakoby do parowego użyto chmieli z USA informacja w tej sprawie też byłaby ciekawa.Mętne piwo koloru pomarańczowego nalewa się z bardzo ładną, białą i bardzo trwałą pianą. Zapach parowego od razu przywodzi myśl, że mamy do czynienia z weizenem, wyczuwalny jest delikatny banan i goździk. Aromat drożdżowy miesza się z zapachem podobnym do zapachu świeżo ześrutowanego ziarna.
W smaku pierwsze skrzypce gra mocniejsza niż się spodziewałem korzenna goryczka, która utrzymuje się w ustach przez dłuższą chwilę po wypiciu. W tle obecne są wyraźne nuty słodowe. Wysycenie i treściwość na poziomie średnim przez co piwo pije się dość lekko.
Mimo, że w tej (lub nawet niższej) cenie można wypić sporo ciekawszych piw (także z Widawy) uważam, że parowego spróbować warto, bo mimo wszystko eksperyment z piwem parowym uważam za ciekawy i udany. Sam rozważam w najbliższym czasie uwarzenie czegoś podobnego w domowych warunkach. Może ktoś z Was już warzył dampfbiera? Jeśli tak to będzie wdzięczny za podzielenie się wrażeniami i wskazówkami w komentarzach pod tym wpisem.
Drożdże te same co w ich pszeniczniaku (są to drożdże z gęstwy po piwie pszenicznym), mi to piwo nie smakowało, pite jakieś 3 miesiące temu.
Tak się domyślałem 🙂