[Staropolskie Porter] Ciemne Mocne piwo z plastiku

Mocne, stosunkowo tanie piwo z plastikowej butelki? Czy ten opis zachęca Was do kupienia i wypicia Mocnego Ciemnego Staropolskiego Portera? Ja się odważyłem i dziś kilka słów o tym.

STAROPOLSKI PORTER
Prod.: Browar Staropolski Sp. z o.o.
Alkohol: 9%
Butelka: 0,5l (PET)

Staropolskiego Portera miałem okazję próbować już jakiś czas temu, niestety wtedy okropnie mnie od siebie zraził całkowitym brakiem gazu, miałem go nawet tutaj za to obsmarować, ale pech albo nie pech chciał, że kupiłem wtedy dwie butelki i o drugiej zapomniałem.

Przeleżakowała ona w mojej lodówce od lata i dziś na kilka dni przed końcem ważności (producent sugerował wypicie do 1.12)  Mocne Ciemne Staropolskie, zwane też Staropolskim Porterem trafiło do mojego kufelka.

No ale od początku. Na to piwo trafiłem w supermarkecie Dino, kosztowało jak na portera niewiele, niestety dokładnej ceny nie pamiętam. Butelka, plastikowa uwagę przykuwa tym, że nie jest jak większość tego typu zakręcana zakrętką a zamykana na zamknięcie „patentowe”, takie z pałąkiem. Etykieta zdobiąca małą buteleczkę zbyt ładna nie jest, ale jakoś też specjalnie nie odstrasza – rzekł bym „neutralna”.

Ciekawostką, że w składzie bądź co bądź „plastikowego piwa” nie ma żadnych „E-ulepszaczy”. Piwo zrobione zostało z wody oligoceńskiej, słodu jęczmiennego, słodu palonego i chmielu.

Zwykle piwa w plastiku staram się omijać szerokim łukiem ale, że to porter postanowiłem spróbować. Pierwsza degustacja wypadła, jak wypadła. Przez wspomniany brak gazu zdecydowanie na minus. W drugim podejściu było już nieco lepiej.

Choć w tym egzemplarzu bąbelki się pojawiły (najwidoczniej w poprzedniej butelce rozszczelniło się zamknięcie) piwo nalewa się bez piany, jedyne co można zaobserwować to wianek koloru kremowego, który na powierzchni nieśmiało oblepia ścianki szklanki.

Staropolskie Mocne Ciemne ma kolor czarny i jest prawie nieprzeźroczyste. Pachnie całkiem przyjemnie. Niestety nie czuje palonego słodu, ale za to wyczułem w nim zapach podobny do kompotu z suszonych owoców.

W smaku Staropolski Porter „nie zabija”, jednak do „rasowych” przedstawicieli tego gatunku (za których uważam m.in. portery z Cieszyna i Witnicy) wiele mu brakuje. W Staropolskim dominuje słodowość, jednak brakuje jej „ognia” – według mnie porter powinien być mniej słodki, a bardziej przypalony. W zamian za to dostajemy „gratis” w postaci lekko kwaskowatego posmaku suszonych owoców (kompot z suszu śliwkowego). No i na koniec jeszcze trochę krytyki: po pierwsze wysycenie, choć w tym egzemplarzu się pojawiło to było wciąż zbyt małe! Drugą sprawą jest posmak alkoholowy, który mógłby być trochę mniej wyczuwalny.

Porter z Browaru Staropolskiego to jak najbardziej piwo, które da się wypić i to nawet z umiarkowaną przyjemnością. Niestety jeśli ktoś spodziewa się jakiś głębszych, „porterowych doznań” to może być zawiedziony.

Komentarz [1]

Skomentuj Anonymous Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *