Spontaniczny przegląd nowości: Styczeń 2015
Cały weekend zbierałem się do wyjścia na tzw. „miasto” celem poznania kilku nowych smaków. W piątek się nie udało, w sobotę się nie udało, nadrobiłem w niedzielę. Misja okazała się niezwykle udana bo trafiłem na 5 świetnych piw!
Jakoś tak się złożyło, że dawno na blogu nie było żadnych recenzji, dlatego dziś w trochę luźniejszej niż zwykle, grupowej formie postaram podzielić się z Wami moimi odczuciami z wczorajszego „przeglądu nowości”.
No to lecimy:
Genius Loci Illuminatus
Kontraktowy wrocławski browar Genius Loci jeszcze „pachnie nowością”. Pierwsze dwa dzieła to Pils – „czeska dziesiątka” i American Sasion.
Ten drugi o nazwie Illuminatus zwiastuje, że Genius Loci będzie ciekawą propozycją na polskim rynku browarniczym. Mętne piwo koloru blado-pomarańczowego charakteryzuje się średnio-intensywnym ale za to bardzo rozbudowanym aromatem. Znajdziemy tu owoce, zioła i odrobinę przypraw. W smaku jest podobnie na pierwszym planie cytrusy, w tle lekko drapiące w język przyprawy, a wszystko to uzupełnione łagodną, przyjemną goryczką. Piwo pije się z ogromną przyjemnością i po skończeniu jednej szklanki chce się sięgnąć po następną.
Czy piwowar może sobie wymarzyć lepszy start?
Pracownia Piwa ALTernatywa Niemiecka
Pracownia Piwa kontynuuje tradycję warzenia wspólnie z piwowarami domowymi. Tym razem podjęto dwie współprace. Pierwszą jest altbier uwarzony wspólnie z Volkerem Quante – członkiem stowarzyszeń piwowarskich z obu stron Odry.
ALTernatywa Niemiecka to piwo miedziane o przyjemnym cukierkowym zapachu. W smaku wyraźnie goryczkowe, skontrowane lekkim karmelem i nutami słodowymi. Całość raczej wytrawna i mocno pijalna, ot takie „wesołe piwko” do wypicia nawet w większej ilości.
Pracownia Piwa Szkot w Krakowie
Z drugiej strony mamy do czynienia z mocarzem o szkockim rodowodzie, według receptury Łukasza Kantora. Styl Wee Heavy czyli mocne szkockie ale nie jest specjalnie popularnym na naszym rynku, oprócz Szkota w Krakowie z krajowych przychodzi mi do głowy jeszcze tylko jedno piwo z tego gatunku – Nessie z zielonogórskiego Hausta.
Piwo urzekło mnie swoim niesamowitym intensywnym aromatem. Wywąchałem tam wanilię, czekoladę, ciasteczka i całą gamę przyjemnej słodyczy. Zdecydowanie jedno z ładniej pachnących piw z jakim miałem okazję obcować w całym swoim życiu. W smaku jest podobnie: słodko i intensywnie, a na dodatek mamy do czynienia z „likierową kleistością”. Trunek wybitnie deserowy, świetny!
Widawa Porter Bałtycki Wędzony
To piwo nie jest już nowinką „pierwszej świeżości”, ale do tej pory nie miałem okazji spróbować, powszechnie wiadomo, że z Wrocławia „bliżej” mi na piwo do Warszawy czy Poznania niż do Chrząstawy… 😉 No ale nie o tym…
Wędzony porter z Widawy to ciemne, praktycznie nieprzejrzyste piwo o intensywnym aromacie wędliniarskiej wędzonki, którą uzupełniają „ciemne nuty” kawy i czekolady. W smaku również dominuje dym, jednak bez problemu da się zauważyć „czarne przyjemności”. Całość raczej w kierunku wytrawnym.
Doctor Brew Barley Wine
Wieczór zaczął się na wrocławskim browarze kontraktowym i na „wrocławskim kontrakcie” się skoczy, tyle że innym. Podobno w sobotę na premierze po RISy i Barleye od Doctora Brew ludzie się mało co nie pozabijali… W niedzielę można było próbować już na spokojnie.
Nowość od „doktorów” to połączenie słodyczy z zacną goryczką i cechami amerykańskich chmieli. W aromacie intensywne owoce cytrusowe i odrobina karmelu, wszystko jak przystało na rasowe Imperial IPA… Tylko zaraz? To miał być Barley Wine!