[Ortodox Stout] Niekoniecznie z wysp…
AleBrowar do tej pory „jechał po bandzie” a to z ekstremalnym chmieleniem, a to z mieszaniem stylów, a to w końcu z szokującymi etykietami. W pewnym momencie przyszedł jednak czas na ustatkowanie się i zrobienie czegoś spokojniejszego, bardziej stonowanego…
ORTODOX STOUT
Producent: AleBrowar
Browar: Gościszewo
Alkohol: 5,6 %
Cena: 6,45 zł
Serią Ortodox panowie z AB mięli zaprezentować szerokiej publiczności piwa nieco mniej „szałowe” niż te produkowane dotychczas, lecz będące piwami zgodnymi ze swoimi stylami. Na pierwszy ogień poszedł Stout…
Pomysł AleBrowaru przyjąłem ze sporym zaciekawieniem – fajnie, że na rynku pojawią się czyste stylowo piwa – pomyślałem. No ale zaraz, skoro seria Ortodox ma być skierowana do „ortodoksyjnych piwoszy” często nazywanych „piwnymi sekciarzami” określenie stylu jako stout nie mówi zbyt wiele. Wypadałoby określić nie tylko „rodzinę” ale też i konkretny styl. Przy tak ogólnikowym podejściu może to być: Dry Stout, Stout Owsiany czy też American Stout…
Odmiana tej serii jest taka, że nie wywołuje ona żadnych emocji szatą. Etykieta nad wyraz „grzeczna”, dość minimalistyczna. Nie ma charakterystycznego logotypu AleBrowaru, nie ma żadnej komiksowej postaci z unikalną historią, a o podmiocie odpowiedzialnym za to piwo informuje jedynie mały napis w górnej części, no i AleBrowarowy kapsel.
Nieco więcej ciekawych informacji na kontrze. Z tych „na plus”: informacja o zalecanym szkle, szklance typu Shaker lub English Pint oraz sugerowana temperatura serwowania w przedziale 8 – 12 st. C. Reszta niestety poniżej dotychczasowego poziomu. Nie dowiadujemy się nic o użytych odmianach słodu, chmielach czy szczepie drożdży, mamy za to dość duży napis, że piwo jest niepasteryzowane i niefiltrowane – normalnie jak na piwie z jakiegoś browaru regionalnego… 😉
Już sam zapach sugeruje użycie amerykańskich chmieli. Wita nas intensywny aromat cytrusowy, który miesza się z intensywną, przyjemną kawowo-czekoladową palonością. Piwo jest nieprzejrzyście czarne i pokrywa je czapa solidnej piany.
W smaku czuje się palone słody, które momentami zahaczają o lekką kwaskowatość. W tle wyczuwalne są wyraźne cytrusy, a wszystko to spina wysoka goryczka pochodząca chyba bardziej od użycia dość dużej ilości chmielu niż ciemnych słodów.
Ortodoksyjny Stout od AleBrowaru może być uważany za ortodoksyjny i zgodny ze stylem chyba tylko gdy uznamy, że punktem wyjścia do jego uwarzenia był wzorzec amerykańskiej, a nie wyspiarskiej wersji ciemnego-przypalonego.
Paloność, aromat gorzkiej czekolady, a przy tym garść cytrusów i potężna goryczka – mi to się podoba, a Wam?
Piłem go krótko po premierze i byłem troszkę zaskoczony czując amerykańskie chmiele; spodziewałem się raczej typowego, angielskiego dry stouta. A tu taka niespodzianka – tym bardziej, że to był pierwszy stout chmielony „amerykańcami”, z którym miałem do czynienia. I muszę przyznać, że coś takiego mi odpowiada.
Kupiłem to piwo tylko dlatego że w moim sklepiku z piwem nie było żadnych nowości. Za piwami typu Stout nie przepadam, bardziej skłaniam się ku pszenicy, ale jak już Bartosz napisał „Wita nas intensywny aromat cytrusowy” gdy mnie powitały te cytrusy wpadłem w zachwyt.. Piwo jest przepyszne i jedyne w swoim rodzaju.