[Miłosław Koźlak] Dobry polski bock z Browaru Fortuna
W browarze Fortuna ostatnio sporo zmian oprócz ubiegłorocznej zmiany właściciela koniecznie trzeba wspomnieć o „rotacji” marek. Z rynku zniknęły Smoki, za to pojawiły się Fortuny i Miłosław. Dziś kilka słów o tym ostatnim w wersji „Koźlak”.
MIŁOSŁAW KOŹLAK
Browar: Fortuna
Ekstrakt: 16%
Alkohol: 7,5%
Cena: 4,15 zł
Browar Fortuna marką Miłosław postawił na tradycyjne style piwowarskie, bez smakowych „polepszaczy”. Dzięki temu na naszym rynku pojawiły się Miłosław Pilzner, Miłosław Pszeniczne oraz Miłosław Koźlak.
Piwa sygnowane marką Miłosław zamknięte są w dość nietypowych butelkach zwrotnych (zdaje się, że na dole widnieje literka l wyryta cyrylicą). Nie są to na pewno butelki żadnego z dużych koncernów piwowarskich, anie typowe NRW. Miłosławie zdobią ładne, pozłacane etykiety z wizerunkiem miłosławskiego browaru w centralnej części.
Wystrój koźlaka utrzymany jest w stonowanej brązowej kolorystyce. Na kontretykiecie Koźlaka i stronie internetowej Fortuny możemy przeczytać ciekawą informację o związku tego gatunku ze świętami religijnymi.
Dawniej warzono je na specjalne okazje, przede wszystkim święta religijne. Mnisi bawarscy zwykle raczyli się koźlakiem w dniach postu, co zapewne czyniło ten czas mniej dotkliwym. Jest to piwo tradycyjnie mocne i jako takie ma szansę zdobyć wielu zwolenników wśród polskich konsumentów.
Na chwilę zatrzymałbym się jeszcze przy ostatnim zdaniu. Faktycznie w naszym narodzie tkwi przekonanie, że piwo im mocniejsze tym lepsze. Muszę przyznać, że włos mi się na głowie jeży gdy ktoś po usłyszeniu niewiele mówiącej nazwy piwa zamiast o styl (charakter piwa) zadaje sakramentalne pytanie „a ile ono ma procent”? Nie bardzo wiem dlaczego dla wielu piwoszy ta informacja aż tak ważna?! Dla mnie w piwie najważniejszy jest smak, a na „procenty” zazwyczaj patrzę dopiero gdy przygotowuję notkę na bloga.
Przejdźmy więc do sedna dzisiejszego wpisu czyli recenzji piwa Miłosław Koźlak. Po otwarciu z butelki unosi się przyjemny słodowo-karmelowy zapach. Przy przelewaniu do szklanki na ciemno-brązowym piwie pojawia się ładna, drobnoziarnista, delikatnie zabrudzona piana, która niestety bardzo szybko znika prawie do zera.
Już na samym wstępie piwo nieco zaskakuje smakiem. Kolor i zawartość ekstraktu wskazywałyby na to, że Miłosław Koźlak będzie piwem ciężkim. Okazuje się jednak, że trunek ten wita nas łagodnym, lekko kwaskowym smakiem w którym dominuje przyjemna słodowość. Zdecydowanym plusem tego piwa jest brak posmaku alkoholowego, mimo wszystko po kilku łykach czuje się właściwości „grzewcze”.
Podsumowując Miłosław Koźlak to bardzo przyjemne piwo. Swoją lekkością nieco odbiega od typowego mocnego bocka, jednak pije się je z dużą przyjemnością. Zapewne jeszcze nie raz skuszę się na butelkę tego trunku, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym lub wczesną wiosną.
Zobacz też: Miłosław Pszeniczne, Miłosław Pilzner.
Bardzo fajna recenzja, choć mi osobiście to piwo nie przypadło do gustu.
Też bardzo smakuje mi to piwo. Cena jest nieco wysoka, ale myślę że lepiej jest zapłacić nieco więcej, i wypić piwo z przyjemnością.
Obecnie jedno z moich ulubionych 🙂
Co do piany-to może tak było kiedyś-teraz długo się utrzymuje na koniec redukuje się do delikatnego korzucha który trzyma się do końca. pięknie oblepia ścianki. Kolor ciemny -genialny. Smak-jak dla mnie idealny. Miłosław-to dla mnie jedne z lepszych piw dostępnych u mnie w sklepie.