[Lwówek Koźlik] "Nie-koźlak" z Lwówka Śląskiego?
Bez żadnych zapowiedzi i hucznej premiery na półki sklepowe jakiś czas temu trafiło nowe piwo z Lwówka Śląskiego. Po udanych tegorocznych premierach (Lwówek Belg i Wrocławskie) poprzeczkę dla najnowszego „dziecka” lwóweckich piwowarów zawieszam wysoko!
LWÓWEK KOŹLIK
Browar: Lwówek Śląski
Ekstrakt: 14,1 %
Alkohol: 6,2 %
Cena: ~4,70 zł
Browar w Lwówku Śląskim to najbliższy względem mojego miejsca zamieszkania browar dlatego z racji „patriotyzmu regionalnemu” poczynaniom tego zakładu przyglądam się ze szczególną uwagą. W ostatnim czasie lwóweccy browarnicy postanowili przełamać nudę i do swoich flagowych piw Książęcego i Ratuszowego dokooptowali dwie nowe pozycje, które jak dotąd oceniam na plus. Przyszedł więc czas na sprawdzenie czy wysoka forma nowych piw z Lwówka się utrzyma i tym razem.
Najnowszy wyrób z Lwówka Śląskiego wzbudza dyskusję swoją nazwą – Koźlik. Pierwsze skojarzenie z koźlakiem, jednak piwo mimo sklasyfikowania jako „mocne” koźlakowej granicy 16% ekstraktu nie przekracza. Z drugiej strony browar Lwówek Śląski w dawnych czasach produkował napój słodowy o tej samej nazwie tyle, że tamten był niskoalkoholowy (wg. danych z internetu 1,5% alk., 9% ekstr.). Kwestia nazwy więc wciąż pozostaje niewyjaśniona.
Koźlik ma typowe dla Lwówków etykiety. Na przedniej króluje uśmiechnięty kozioł, który przypomina mi tego z czeskiej marki Kozel. Jak dla mnie te kozły są podobne jak bracia. Porównajcie z resztą sami:
Dość tego gadanie, czas przejść do degustacji. Koźlik nalewa się z obfitą, puszystą pianą koloru beżowego. Ta utrzymuje się przez chwilę redukując do kilkumilimetrowej powłoki pływającej na powierzchni ciemno-brązowej, prawie nieprzejrzystej cieczy.
Już pierwszy łyk świadczy o tym, że Koźlik koźlakiem nie jest. Na dzień dobry wyczuwa się intensywne nuty palonego słodu uzupełnione goryczką pochodzącą raczej od słodu niż chmielu. Piwo mimo, że jest „czternastką” z początku zdaje się być całkiem lekkim, wraz z uciekającym gazem Koźlik nabiera treściwości.
Podsumowując Lwówek Koźlik jest całkiem niezłym nie-koźlakiem, a raczej dark lagerem. W moim prywatnym rankingu piw z Lwówka Śląskiego zajmuje drugie miejsce zaraz po Belgu.
Z Wrocławia bliżej do Namysłowa, niż do Lwówka.
ale do Lwówka wciąż niedaleko 🙂