[Łomża Export Niepasteryzowane] Niepasteryzowane piwo z Łomży po raz trzeci

W Moim Kufelku po raz trzeci ląduje niepasteryzowane piwo z Łomży. Producenci piwa z podlaskiego wydali kolejny produkt, który za wszelką cenę ma wstrzelić się w modę na piwa niepasteryzowane. Jakby tego było mało nowa Łomża jest nie tylko niepasteryzowana ale także „Export”. To chyba musi być hit lata…

ŁOMŻA EXPORT NIEPASTERYZOWANE
Producent: Browary Regionalne ŁOMŻA Sp. z o.o.
Alkohol: 5,7%
Cena: 2,99 zł

Nim przejdę do smaku piwa Łomża Export Niepasteryzowane kilka słów o „historii” niepasteryzowanych piw z Łomży w Moim Kufelku. Jako pierwsze było niepasteryzowane z „kultowego bączka”. To jedno z pierwszych piw rozpoczynających polską modę na „niepastery”. Według mnie niepasteryzowana Łomża padła ofiarą bezzwrotnej butelki. Cena butelki była wliczona w cenę 330 ml. piwa, czego nie było w „hitowym” Kasztelanie – tam butelka była zwrotna, dzięki czemu cena piwa mogła być znacznie niższa.

Kolejnym niepasteryzowanym tworem sygnowanym marką Łomża było Wyborowe Niepasteryzowane. Piwo zmieniło styl etykiet na bardziej nowoczesny. Pojemność zwiększyła się do 0,5l., a butelka stała się zwrotna. Niestety (może w Łomży wygląda to inaczej), ale u mnie bardzo ciężko tą butelkę było zwrócić. Smak wraz z ewolucją raczej się nie zmienił.

Kolejnym krokiem jest zastąpienie określenia „wyborowe”, bardzo modnym „export”. Ponoć jakaś legenda głosi, że eksportowe jest lepsze. Butelka stała się bezzwrotna, a etykiety się unowocześniły i stały się połyskliwe. Szczerze to są bardzo ładne, przyciągają wzrok. Ciekawostką jest też producent, którego nazwa się zmieniła z Royal Unibrew Polska na Browary Regionalne ŁOMŻA Sp. z o.o. Zmiana nazwy podyktowana jest tym, że udziałowcem browaru w Łomży stał się Van Pur. Pogubiliście się? Prawdę mówiąc ja trochę też.

Na uwagę zasługuje ładny dedykowany kapsel, który podoba mi się najbardziej ze wszystkich łomżyńskich.

No dobra, czas na degustację. Po nalaniu w szklance ukazuje się złociste, klarowne piwo z wysoką, mocno podziurawioną pianą, która bardzo szybko znika. Zapach o średniej intensywności, raczej słodowy. Pierwszy łyk wyraźnie słodowy, w każdym następnym czuje się coraz więcej chmielowej goryczki. Przysłowiowych „fajerwerków” brak, ale pije się dużo przyjemniej niż opisywanego niedawno Specjala Niepasteryzowanego. Sprawia wrażenie piwa treściwego i orzeźwiającego jednocześnie.

Hasłem reklamowym „mały browar z dużym piwem” Łomża prosi się o ocenianie swoich produktów kryteriami stawianymi małym, lokalnym browarom, a nie koncernom. Niestety do piw niepasteryzowanych, a nawet wielu pasteryzowanych z małych, fajnych browarów niepasteryzowany eksport Łomży wypada kiepsko. Gdybym miał porównywać do niepasteryzowanych „koncerniaków” było by znacznie lepiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *