[Leżajsk Pszeniczne] Pszenica z Biedronki – niezłe piwo w bardzo dobej cenie!

Choć w kalendarzu jesień w pełni, za oknem późne lato. Choć czas już na koźlaki i portery – grupa Żywiec wydała niedawno typowo „letnie” piwo, jakim jest „pszeniczniak”. Choć pora może nie ta co trzeba, odczuwam konieczność spróbowania Leżajska Pszenicznego i podzielenia się z Wami moją opinią o tym piwie.

LEŻAJSK PSZENICZNE
Producent: Grupa Żywiec
Browar: Bracki Browar Zamkowy w Cieszynie
Alkohol: 5,3%
Cena: 2,69 zł

Leżajsk Pszeniczne to kolejny eksperyment (po piwach niepasteryzowanych), którym Grupa Żywiec chce urozmaicić lagerową szarzyznę. Zapewne jest to też odpowiedź na Królewskie (oczywiście) Książęce Pszeniczne od Kompanii Piwowarskiej (producenta m.in. Tyskiego i Lecha). Co ciekawe piwo Leżajsk Pszeniczne z Leżajskiem ma tyle wspólnego co i nic. Bloger Kopyr na swoim blogu ujawnia nie tylko miejsce warzenia pszenicznego Leżajska ale także zdjęcia i filmy ukazujące egzystencję pszenicznego trunku w Brackim Browarze Zamkowym.

Dziwna to praktyka piwnego giganta, że zamiast promować swoją perełkę woli porządne produkty sygnować markami, które kojarzą się raczej z masówką niż dobrym piwem (patrz np. Żywiec Porter).

Niestety, albo „stety” cieszyński browar nie jest reklamowany na szeroką skalę przez co piwo Brackie piją wyłącznie Ci, którzy do niego dotarli w taki lub inny sposób. Nowy produkt GŻ jak widać adresowany jest do szerszej publiczności. Leżajsk Pszeniczny spotkać można na półkach dyskontów spożywczych Biedronka i to w bardzo przystępnej cenie (promocja do wczoraj) 2,69 zł. Co za tą cenę dostaje przeciętny Kowalski?

Piwo zamknięte jest w charakterystycznej dla grupy Żywiec butelce ŻGB, która w normalnych warunkach jest zwrotna, jednak na etykietach Leżajska Pszenicznego widnieje odmienna informacja. Zapewne Biedronce nie chciało się „urządzać” skupu butelek. Same etykiety są całkiem ładne, koloru jasno-żółtego (kremowego?) z granatowym napisem Leżajsk i bordowo-granatowym herbem charakterystycznym dla piw sygnowanych marką Leżajsk. Na szczególną uwagę zasługuje dedykowany kapsel, który po prostu  bardzo mi się podoba.

Po otwarciu w nos od razu uderza zapach bananowy – pożądany przy degustacji piw pszenicznych, gdzieś w tle pojawiają się nuty korzenne. Piwo nalewa się do szklanki z przepiękną, gęstą czapą sztywnej piany górującej ponad górnymi krawędziami kufla. Piana utrzymuje się bardzo długo. Poniżej piany widzimy mętną ciecz o kolorze złocisko-słomkowym.

W smaku dominuje kwasek, który jest całkiem przyjemny a zarazem orzeźwiający. Są też korzenne posmaki, wyraźnie czuć goździki. Trochę brakuje w tym piwie treściwości, ale nie mam zamiaru się tego czepiać.

Podsumowując przyznaję bez bicia, że piwo mi smakuje. Ma przyjemny smak, doskonale orzeźwia, a do tego jego cena jest bardzo przyjazna. W kategorii jakość-cena piwo Leżajsk Pszeniczne zdecydowanie plasuje się w czołówce produktów, które można dostać na polskim rynku! Jednak w porównaniu do droższych „pszenic” to typowy „średniak”.

20 komentarzy

  • Anonymous

    Bardzo fajny opis. Właśnie je piję i też mi smakuje.
    Pozdrawiam kolegę piwosza.

  • Anonymous

    zajefajne piwko!Mój nr.1

  • Anonymous

    Królewskie to piwo Grupy Zywiec kolego, Książece Pszeniczne to Kompania Piwowarska !!!!

  • Podchodziłem do niego jak pies do jeża, ale obawy były raczej bezzasadne. Całkiem dobre piwo, a co do ceny to naprawdę powala. Nie jest to Paulaner, ale on kosztuje ok 2 razy więcej. Leżajsk to przyzwoita pszenica, choć bez fajerwerków

  • Anonymous

    Niestety juz nie moge dostac tego piwa w biedronce,… wiecie gdzie mozna jeszcze je znalezc??

  • Anonymous

    Ja dziś je odkrykłem na półkach biedronki. Zdziwiła mnie cena jak za pszeniczne i wziąłem na spróbowanie. Zgadzam się z kolegami – bardzo dobre. Czysta przyjemność picia.

  • Anonymous

    A ja może miałem zły dzień bo kompletnie mi nie podszeszło…
    Może drugi raz sprubuję…

  • Anonymous

    Dobry opis. Powinni ci płacić za reklamę. Kupuje je skuszony fajnym smakiem leżajska niepasteryzowanego… Kiedyś w poznańskiej Brovarni (w rynku) wypiłem piwko pszeniczne i ten smak za mną chodził… teraz go mam i to na półce BIEDY… Polecam. Właśnie pije… 3… 😉

    Pozdrawiam

    NBA

  • Anonymous

    piwo ponownie pojawiło się w biedronce!

  • Anonymous

    Jak dziś zobaczyłem to piwo w Biedronce ,to zaraz cały karton 20 szt. kupiłem.I ta cena 🙂
    Kocham pszeniczne.W Austri sie tym zaraziłem.Tam piliśmy colaweizen.To pszeniczne ale z odrobiną coli.Pycha.Pozdrawiam piwoszy

  • Anonymous

    Dobre z prawdziwą pianą i chmielem którego większosci piw brakuje ,przynajmniej na etykiecie.Dlaczego coś tak dobrego browar nie robi pod swoją flagą.

  • Anonymous

    w lidlu jest paulaner za 3.99 niezła cena jak za to piwko ale leżajsk także przyjemnie zaskoczył

  • Anonymous

    dla mnie ambrozja, nie tylko z powodu ceny, choć to konkretny atut, zawsze w biedronie szukam czy się pojawi a jak jest to karton musi być, wkurza mnie tylko że zawsze je otwierają, ale smak naprawdę zacny, no i martwię się że w końcu cenę podniosą

  • beznadziejne w smaku piwo 🙁 dla mnie niepijalne a piłem już pszeniczne np Corneliusa

  • Anonymous

    Wstrętne to piwo, sikacz, nie dla koneserów. Z przekorą to piszę, żeby nie zabrakło go dla mnie w Biedronce 😉

  • Co z waszym smakiem ludzie? Przecież tego pić się nie da. Potwornie przesycone Co2 – aż w oczy gryzie, wodniste. Piana? hmmm… Jaka piana. Ledwo się pojawiła i przepadła bez śladu. Czy ktoś tu kiedykolwiek pił dobrą pszenicę?! Polecam niemiecki Kapuziner, czeski Primator, polski Cornelius. Zrozumiecie wtedy. Artykuł chyba sponsorowany, albo ja na lewą partię trafiłem. To było okropne.

    • Anonymous

      Smakosz się znalazł. Jeżeli Kolega „gustuje” w Corneliusie to gratuluję. Zaczynałem od Franziskanera, piłem już Obolona, inne niemieckie pszenice, ale najlepszy dla mnie to Konstancin pszeniczny i rozumiem, że gusta i smaki są różne. Cornelius to piwo robione chyba z tabletek zalewanych wodą i spirytusem. Tak więc stwierdzenie: „Czy ktoś tu kiedykolwiek pił dobrą pszenicę?!” jest cokolwiek nie na miejscu. Może Leżajsk to nie jest rewelacja, ale smakuje jak piwo. Na Corneliusa narzekają już na innych portalach: smak mydła/masła, może nie wypłukane butelki. Piwo to się pije, a nie zagląda do butelki (vide: „aż w oczy gryzie”).

    • Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać tylko, że Corneliusa piłem jakieś 3 lata temu, a Leżajsk w ubiegłym tygodniu i wiem co czułem. Co2 i wodnistość. Mieszkam 30 km od Nahodu i regularnie kupuję tam primatora. Relacja ceny do smaku doskonała. Butelka 0.5 po 15CZK czyli około 2,50zł! A, że Co2 w oczy gryzie to taka przenośnia i wcale nie trzeba do buteli zaglądać.

  • Anonymous

    Dość niska cena, ale za to dość wodniste. Poza tą wadą ok 🙂

  • Anonymous

    Już nie ma tego piwa w Biedronce, nie wiecie gdzie go można kupić?

Skomentuj Anonymous Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *