[Landskron Winterhopfen] ani winter, ani hopfen…

Już dawno pożegnaliśmy zimę i piwa świąteczne, ale w między czasie wpadł mi ręce Winterhopfen z browaru Brau-Manufaktur Görlitz Landskron i grzechem byłoby zmarnować piwo, które jest produkowane wyłącznie w okresie od października do lutego.

Landskron WinterhopfenLANDSKRON WINTERHOPFEN
Browar: Brau-Manufaktur Landskron
Ekstrakt: 13,5 %
Alkohol: 5,3 %

Świąteczno-zimowa propozycja od browarników z Görlitz to nieco mocniejsze od tradycyjnego pilsa/lagera piwo. Spożywane w nieco wyższej temperaturze (14-16 stopni) z założenia ma uwalniać chmielowy aromat. Tyle przynajmniej zrozumiałem z niemieckiego opisu…

Piwo zamknięte jest w typowej zwrotnej butelce NRW. Fioletowo-granatowe etykiety ze złotymi wykończeniami zdobi obrazek zaśnieżonego miasteczka, a na pierwszym planie widzimy ciągnięte przez dwa konie sanie wyładowane skrzynkami piwa. Na „gołym” kapslu mamy naklejone coś w rodzaju „banderoli”. W składzie „zimowego chmielu” znajdziemy wodę, słód, chmiel i ekstrakt chmielowy. Wszystko w zgodzie z reinheitsgebot.

Choć to piwo przygotowywane jest głównie na okres zimowy, mimo, że o śniegach i mrozach już dawno zapomnieliśmy trunek ciągle jest „w dacie” i to z zapasem bo aż do końca lipca 2013. Sprawdźmy więc czy aromat niemieckich chmieli na porządnej „zimowej” podbudowie zrobi na mnie wrażanie?

Landskron WinterhopfenIdealnie klarowne, złociste piwo nalewa się z ładną czapą białej piany, która przez chwilę utrzymuje się na powierzchni stopniowo redukując się do półcentymetrowej powłoczki oraz pozostawiając po sobie ślad na ściankach szkła.

Chwila prawdy: czy po przelaniu do pokalu uderzy mnie w nos „hopfen”? NIE! Aromat jest niezbyt intensywny, a jedyne co da się wyczuć to słodowość. W smaku jest trochę ciekawiej, piwo jest dość wytrawne (zwłaszcza jak na zimowe) i wbrew moim obawom nie „zabija słodyczą”. Smak słodowy został skontrowany goryczką na (bardzo) średnim poziomie. Po ogrzaniu do temperatury pokojowej w tle pojawia się bardzo delikatna nuta owocowo-korzenna (taka raczej słodkawa).

Landskron Winterhopfen, nie jest ani winter (jak na porządne sezonowe piwo trochę za słabe, za mało treściwe), ani hopfen (goryczka się pojawia, ale nie jest aż tak intensywna, żeby ten trunek nazwać szczególnie „chmielowym”). Jest to całkiem niezłe piwo z pogranicza premium i strong lagera na niezbyt urodziwy dzień późnej wiosny, a nie na mroźny zimowy wieczór.

2 komentarze

  • acjon

    Czyli smakuje tak jak wygląda, te niemieckie etykiety w ogóle do mnie nie przemawiają.

  • Jeżdżąc po wschodnich Niemczech doszedłem do wniosku, że NRD popsuła też piwo i lepiej unikać browarów z „nowych landów”, bo ich produkty są po prostu bardzo średniej jakości (jak na Niemcy). Nie znalazłem nic ciekawego (pomijając pewniaki takie jak Berliner Weisse).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *