[Komes Porter] Porter bałtycki mocnym punktem Fortuny

Za oknem zima, dla wielu osób czas piwnych grzańców. Ja jednak sięgnę po piwo, które na mroźną porę czekało od zeszłego roku.

KOMES PORTER
Styl: Porter bałtycki
Browar: Frotuna
Ekstrakt: 21%
Alkohol: 9%

Jak widać na załączonym obrazku degustowany przeze mnie Komes Porter pochodzi jeszcze z poprzedniej zimy, kiedy to leżakowanie porterów nie było jeszcze promowane przez Browar Fortuna.

Tegoroczna edycja Komesa, a właściwie Komesów (do porteru dołączyły refermentowane w butelce Podwójny Ciemny i Potrójny Złoty) promowana jest hasłem „Czas to jego najcenniejszy składnik”, a w materiałach promocyjnych konsument jest przekonywany, że im dłużej porter będzie leżakował, tym bardziej wytrawne i złożone piwo dostaniemy. Etykiety nowych Komesów uległy modyfikacji, na rynku pojawiło się też dedykowane szkło dla tej marki. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się imponująco:

Wróćmy jednak do mojego rocznego porteru, który jeszcze nawet nie przekroczył daty ważności (do 22 grudnia).

Etykieta ubiegłorocznego Komesa prezentuje się prosto, ale z fasonem. Połączenie czerni, srebra i bieli sprawia wrażenie elegancji, powagi dodaje „herb-orzeł”. Kontra i krawatka w stylu kultowych, nieistniejących już „smoków”. Mamy informację tym, że piwo zostało wyprodukowane zgodnie z Bawarskim Prawem Czystości oraz krótką notę związaną z polskim rodowodem porteru bałtyckiego.

Ciemne, pod światło delikatnie prześwitujące rubinem piwo nalewa się ze wspaniałą drobno-bąbelkową, beżową pianą, która zachowuje się „rasowo” (zaznacza swoją obecność na ściankach pokalu, redukuje się do grubej obrączki utrzymującej się do końca degustacji).

W zapachu Komes Porter jest słodkawo-karmelowy z delikatną nutą alkoholu oraz suszonych owoców. W smaku wyraźnie czuje się słodową „paloność” uzupełnioną odrobiną słodyczy, całość jednak wytrawna. Po przełknięciu w ustach pozostaje przyjemny kawowy posmak. Ma dobre własności rozgrzewające, jednak nie przekłada się to na żadne nieprzyjemne posmaki ani aromaty.

Zaryzykuję stwierdzenie, że Komes Porter jest najlepszym z wyrobów browaru Fortuna, które udało mi się spróbować – bardzo dobre, złożone w smaku piwo, które świetnie smakuje i rozgrzewa gdy za oknem „minusy” i śnieg.

4 komentarze

  • Anonymous

    Nowy Komes Porter smakuje jak coca-cola z dodatkiem wódki. Może to wina „młodości” czyli tego że nie był wystarczająco leżakowany ? Chyba wskazuje na to także wysokie (zbyt) wysycenie, wodnistość (!) wyczuwalny drapiący alk., poza tym ten porter w porównaniu do innych jest za mało „zawiesisty i oleisty”. 🙁
    Chyba sam Browar to przyznaje niedwuznacznie sugerując na kontretykiecie 18-miesięczne odleżakowanie przed spożyciem !

  • Przyznam że nie spotkałem się dotąd z taką skrajną opinią na temat tegorocznego Komesa. Mimo że „nowego” jeszcze nie piłem, to do tej pory Komesa uważałem za najlepszy porter w Polsce.

  • Anonymous

    Zapomniałem dodać że ta „skrajna” opinia dotyczyła nowego Komesa. Tego „starego” niestety nie miałem okazji skosztować.
    Też czekam na opinie innych co do nowej edycji. Może tylko ja jestem jakoś „uczulony”. Niech znawcy porterów podzielą się swymi opiniami.

  • blimak

    mam podobne odczucia, „raczyłem” się świeżym Komesem i dochodzę do wniosku, że min. 6 miesięcy powinie przeleżeć, nie ma przyjemności z picia:(

Skomentuj blimak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *