Cieszyn i Żywiec – razem, a jednak osobno
Zmiany, zmiany, wielkie zmiany w najciekawszym z polskich browarów koncernowych. O pardon, nie koncernowym, a rzemieślniczym – bo tak teraz w „wielkim świecie” wypada mówić o Browarze Zamkowym Cieszyn z co raz bardziej zacieraną nazwą „Brackie”.
„Bracki” w nazwie browaru zniknął już przy okazji zeszłorocznej premiery Grand Championa. Później w mediach pojawiły się informacje, że browar z Cieszyna zostanie wyłączony z Grupy Żywiec i zyska większą „swobodę działania”. Taka ma obejmować możliwość rozszerzenia oferty, a także zbliżenie browaru do sceny rzemieślniczej – chociaż w dzisiejszych czasach określenie piwo rzemieślnicze dość mocno się „rozciągnęło” i co raz częściej pojawia się na etykietach piw z browarów w których piwowar niekoniecznie osobiście wrzuca słód do kotła przy użyciu specjalistycznego sprzętu zwanego łopatą.
No dobra, ale jakie realne zmiany przynoszą „cieszyńskie rewolucje”? Pierwsza jest taka, że nie będzie Festiwalu Birofilia. Z oświadczenia GŻ wynika, że fakty są ze sobą połączone. Można by powiedzieć, spieszmy się jeździć na piwne festiwale…, ja co roku odkładałem wizytę w Żywcu na „za rok” i już wiem, że „za rok” sobie będę mógł pojechać na grzyby albo ryby…
Na razie nieznane są losy Brackiej Jesieni – branżowej imprezy organizowanej w Cieszynie. Po cichu liczę na to, że jesienny event przejmie chociaż część tradycji Birofiliów.
Wśród pozytywów, które mogą przynieść zmiany na linii GŻ-BZC upatruję lepszego wykorzystania obiektu w Cieszynie. Smutek mnie ogarniał gdy odwiedzając to urokliwe miasto na polsko-czeskim pograniczu mogłem sobie popatrzeć na zamkniętą bramę browaru, a jeszcze większy gdy chcąc napić się lanego Brackiego Mastnego łaziłem od knajpy, do knajpy i słyszałem, panie, Brackie to u nas kiedyś było, ale co to to na „M” pan wymyślasz? Jak widać na załączonym obrazku udało się znaleźć przybytek, który mnie zadowolił, myślę jednak, że piwo z regionu powinno być dużo mocniej promowane wokół komina, bo przecież tam zawsze smakuje najlepiej.
Z przecieków, chyba nawet zbliżonych do oficjalnych źródeł dowiadujemy się, że oferta Browaru Zamkowego ma rozrosnąć się o kilka nowości. Nieźle brzmią Imperial IPA, Stout czy nawet koźlak. Nieco zaskakuje obecność stylów takich jak pils i porter bałtycki – przecież takie piwa w Cieszynie się już warzy! W sumie pils miałby sens gdyby był lekkim (na wzór czeskich dziesiątek, ew. jedenastek), mocno goryczkowym piwem (do 3 złotych 😉 ), bo jeżeli to ma być drugie Brackie plus/minus 1 BLG i ze zmienionymi etykietami – to ja się pytam po co? Bo się rozumie, że dotychczasowe „przetwory” dla GŻ nadal będą tam warzone.
No i na koniec rzecz ostatnia. Kiedy najczęściej sięgam po piwa z Cieszyna? W drodze na grilla wyprawianego u kumpla na działce. Mocną stroną Brackiego, ŻAPY czy nawet Żywieckiego Porteru była ich dostępność, nie ukrywam też, że stosunek jakości do ceny gra tu ważną rolę. Teraz pojawia się pytanie czy po rozłączeniu „rzemieślnicze” piwa z Cieszyna będą dystrybuowane dotychczasowymi kanałami GŻ czy za 7-9 zł będzie można kupić je tylko w sklepach specjalistycznych?
Pożyjemy zobaczymy! Mam nadzieję, że jak następnym razem trafię do Cieszyna to będę miał możliwość napić się pysznego pilsa, zapić mega-aromatyczną IPĄ, a wszystko to w firmowej knajpce na terenie pięknie odrestaurowanego browaru – bo chyba właśnie tego mi najbardziej brakowało.