Butelkowy zawrót głowy czyli w Biedronce nie ma skupu bo jest "Fanta"…
Skup butelek to polski problem nierozwiązany od wielu, wielu lat. „Choroba”, która ciągnie się za naszym społeczeństwem od minionej epoki. O problemach ze zwrotem butelek wielokrotnego użytku mówiły PRL-owskie kroniki filmowe, o tym samym problemie w XXI wieku powiem i ja!
Wzorowy obywatel kupuje butelkę piwa, degustuje zawartość i zgodnie z informacją na etykiecie – „butelka zwrotna” – udaje się do sklepu w którym ową butelkę „wypożyczył” i tu zaczynają się schody, nawet gdy sklep jest parterowy…
Problem „skupu butelek” w Polsce nie jest problemem nowym, nie możemy sobie z nim poradzić od kilkudziesięciu lat, o czym może świadczyć wciąż aktualna czarno-biała kronika filmowa z czasów PRL. Wtedy dotyczyła butelek „po winie”, dziś problem dotyczy przede wszystkim „piwoszy”:
„Skup butelek” z XXI wieku gdyby w ogóle istniał, pewnie wyglądałby podobnie. Dziś funkcję skupów po części przejęły sklepy w których relacja oddający-przyjmujący jest równie kuriozalna, jak wypowiedzi pana kierownika. Chcąc odzyskać swoje kilka groszy (zazwyczaj 0,35 lub 0,50) i spełnić „ekologiczno-obywatelski” obowiązek w zdecydowanej większości „monopolowych” usłyszymy „sakramentalne pytanie”: a paragon Pan/i ma? Tak, tak, zgodnie z prawem sklep ma obowiązek przyjęcia opakowania zwrotnego, ale nie ma obowiązku zwrotu kaucji, jeżeli nie udowodnimy, że opakowanie zostało „wypożyczone” właśnie w tej placówce.
Naklejka robi różnicę – butelka taka sama, kaucje różne
Paragon to przysłowiowy „pikuś”, da się przyzwyczaić – prawdziwy „rollercoaster” zaczyna się gdy w sklepie pojawiają się piwa mniejszych browarów, a szefostwo nie ułatwi sobie życia ujednolicając kaucję. „Koncernowe po 35, lokalne po 40, a czeskie za 50” – z takim zamieszaniem w kaucjach za butelkę spotkałem się w jednym z wrocławskich sklepów osiedlowych. Przy tzw. „wymianie” czyli oddawałem butelkę od jakiegoś Lecha, a kupowałem Lwówka musiałem dopłacić 5 groszy. Ale to i tak nie najgorzej, w jednym z wrocławskich sklepów Carrefour obowiązują dwie kategorie butelek: za 0,35 zł oraz za 0,50 zł i nie ma możliwości wymiany – kupujesz Ciechana to masz przynieść butle z naklejkami Ciechana i już!
No właśnie z naklejkami! Bo jak przyniesiesz bez naklejek to jest bardzo, bardzo źle. Jeszcze gorzej gdy przyniesiesz butelkę z nie takimi naklejkami jak trzeba. Kiedyś w jakimś wiejskim sklepiku próbowałem kupić Brackie przynosząc do sklepu identyczną butelkę, od Specjala (podobnie jak Brackie marki Grupa Żywiec) i co? Na nic się zdały tłumaczenia, że te butelki są identyczne, mają te same rzeźbienia i pochodzą od jednego producenta – my Specjala nie mamy, nie przyjmę i już!
Takie rzeczy to chyba tylko w Polsce?!
Jak to robią nasi sąsiedzi?
W swoich wpisach chyba już nie raz wspominałem o „bezproblemowości” w oddawaniu butelek u naszych południowych sąsiadów. Z wymianą butelki na 3 korony nigdy nie miałem problemu i to nie ważne czy w małym sklepiku, markecie czy nawet w firmowym sklepie przy browarze. Wymiana w tym ostatnim związana jest z tym, że małe czeskie browary zazwyczaj stosują butelki typu NRW i dzięki temu butelka od Primatora może być wykorzystana w Opacie i na odwrót.
Wzorowe rozwiązanie zastosowane jest w czeskich sklepach wielkopowierzchniowych, nie mam pojęcia czy to, że w prawie każdym czeskim markecie butelki można oddać w automacie podyktowane jest dobrą wolą handlowców czy wymuszone prawem. Po „wrzuceniu” butelek do maszyny dostajemy „listek” i przy kasie możemy odebrać kaucje za butelki – nawet nie kupując piwa „na wymianę”.
Podobne automaty działają w Niemczech, na Słowacji i zapewne w jeszcze wielu cywilizowanych krajach na świecie. I dało się?
Biedronka i Lidl, a sprawa butelek zwrotnych… i co do tego ma „Fanta”?
Robiąc zakupy w popularnych dyskontach zastanawiałem się, dlaczego w ofercie tych sklepów w ogóle nie uświadczymy piwa w butelkach zwrotnych? Kombinowałem, że może mają w tym udział nietypowe objętości puszek (np. 568 ml). Rozwiązanie zagadki leży jednak gdzieś indziej…
Sprawę opakowań zwrotnych (w tym butelek „po piwie”) w Polsce reguluje ustawa z dnia 11 maja 2001 r. o opakowaniach i odpadach opakowaniowych, a konkretnie artykuł 13, punkt 1:
Jednostki handlu detalicznego o powierzchni handlowej powyżej 25 m2, sprzedające napoje w opakowaniach jednorazowych, są obowiązane do posiadania w ofercie handlowej podobnych produktów dostępnych w opakowaniach wielokrotnego użytku.
O to w jaki sposób ustawa jest przestrzegana przez dwa najpopularniejsze w Polsce sklepy dyskontowe zapytałem w biurach prasowych obu firm. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać, jako pierwszy moje wątpliwości rozwiał Lidl:
Kwestia wymogów związanych z oferowaniem produktów w opakowaniach zwrotnych, na którą zwrócił Pan uwagę, jest przedmiotem dyskusji w środowisku handlu detalicznego, chociażby z uwagi na niejasność ustawowej definicji „produktów podobnych”. Podkreśla się również ograniczoną podaż napojów w opakowaniach zwrotnych, będącą wynikiem określonej polityki producentów napojów. Obserwujemy, że w praktyce stwarza to branży istotne trudności we wzbogacaniu oferty w napoje w opakowaniach zwrotnych.
– Magdalena Saracen, Lidl Polska.
Znacznie ciekawiej zapis zinterpretowała Biedronka, która brak konieczności „budowy skupu butelek” zawdzięcza cytrusowemu napojowi produkowanemu przez koncern Coca-Cola:
Odpowiadając na Pana pytanie uprzejmie informujemy, że sieć Biedronka spełnia obowiązek wynikający z zapisów ustawy z dnia 11 maja 2001 r. o opakowaniach i odpadach opakowaniowych. Posiadamy w asortymencie napoje „Fanta” w opakowaniu wielokrotnego użytku. Podkreślamy jednocześnie, że zgodnie z zapisami ustawy, dla wypełnienia wspomnianego obowiązku wystarczy posiadanie w asortymencie choćby jednego, jakiegokolwiek napoju w opakowaniu wielokrotnego użytku.
– Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.
Ponadto obie sieci zapewniły mnie, że kwestie związane z ochroną środowiska leżą im na sercu. Więcej pytań, chyba nie mam…
W Żabce też nie oddasz butelki, gdy nie ma nalepki z kodek kreskowym. Tłumaczą się tym iż kupują tyle butelek i tyle muszą oddać. Patrząc na ilość osób oddających butelki, są 99% na minusie.
to nie oni są na minusie… 😉
Bardzo fajny wpis Bartek 🙂 Fajnie się to czytało! Pozdrawiam Tomek.
Kupuję w swoich lokalnych sklepach (samoobsługowych – w Serocku i Stasim Lesie przy dk61) oraz w Auchan i nigdy nie miałem problemów z oddaniem butelek. Raz kupię bez oddawania, raz oddam 20 a kupię 10. w Auchan można bez paragon oddać do 10 butelek w maszynie, tylko muszą być w asortymencie i posiadać etykietę, bo inaczej ich maszynka nie przyjmie.
Nie ma z czego robić problemu, przynajmniej jak się nie kupuje jakiś cudaków, dostępnych w kilku sklepach na krzyż.
Oczywiście, że zdarzają się sklepy, które stałym klientom przymykają oko na brak paragonu ale uważam, że butelki zwrotne powinny być przyjmowane bez kręcenia nosem tak jak jest to w Czechach.
Zależy co masz na myśli pisząc „cudaki”? Myślę, że dużo prościej byłoby przyjmować butelki ze względu na „rodzaj” (każda ma rzeźbienie z serią numerków w okolicy dna), a nie etykiety lub ich brak.
świetna notka, przynajmniej wiem teraz po co Biedronka sprzedaje fantę w butelkach bo mnie to nurtowało 🙂 Odkąd kupuję piwo w osiedlowym nie mam problemu z butelkami, jako stały klient nie płacę kaucji tylko oddaję butelki na drugi dzień bo zaufanie sprzedawcy zobowiązuje do przyzwoitości 🙂 W Piotrze i Pawle mają skup butelek, ciekawe czy tam też tylko przyjmują z etykietami?
A kto skupuje-odkupuje butelki od skupów, sklepów, pośredników itd.?
W Nicei skupują wszystkie opakowania szklane w markecie Captramil. i po problemie. Dają kwit do kasy. Dosłownie skup wygląda jak taśma produkcyjna. Z tworzyw też przyjmują. Mielą je i produkują nowe opakowania