Beer Geek Madness 2.0 – jak będą smakować polskie piwa?

Już nawet nie kilkanaście, a kilka dni dzieli nas od drugiej edycji Beer Geek Madness – najbardziej szalonej polskiej imprezy z piwem w roli główniej. Wiosna 2015 na „polskiej scenie” będzie stała pod hasłem „alchemia”, a w roli gościa specjalnego wystąpi browar The Alchemist z USA.

Beer Geek MadnessGość ze Stanów zawsze spoko 😉 ale równie ciekawie będzie po alchemicznej stronie polskiego piwowarstwa: 12 browarów, 12 oficjalnych premier, oficjalnych bo kto do tej pory pił Bursztynnika, Funky Cherry czy Geezera w wersji Turbo?

Przed poprzednią edycją zabawiłem się w przewidywanie smaków i jeden przewidziałem tak:

Wyobrażam sobie jako gęste, kremowe o intensywnej paloności skontrowanej delikatną czekoladową słodyczą.

Tak, tak, to było moje wyobrażenie o Czekoladowej Dolinie z Podgórza czyli RISie, który okazał się być „mordowypalaczem” z wszechobecnym chilli. Wiecie ile było śmiechu po skonfrontowaniu oczekiwań z rzeczywistością?

Pokrzepiony „sukcesem” w tym roku odkurzyłem szklaną kulę i znów zabieram się za przewidywanie smaków. Z premedytacją starałem się do tej pory za bardzo nie przyglądać etykietom premierowych piw by swoje „jasnowidzenie” oprzeć wyłącznie na nazwie i stylu. No to do dzieła…

Pinta

takAHaka (Double Chocolate Orange & Exotic New Zeland Haka Black IPA) – najbardziej odlotowe piwo imprezy i do dokładnie odlotowe, bo ekipa Pinty jakiś czas temu wsiadła w samolot i odleciała do Nowej Zelandii, skąd w walizkach przywiozła świeżo rwane szyszki chmielu. Czekolada i pomarańcze – to chyba nie te święta, ale smaki same w sobie fajne. Ciekawe jak to wypadnie w konfrontacji z nowozelandzkim chmielem?! Owoce w czekoladzie?

Grodziskie 4.0 (Grodziskie) – gdyby wszystkie piwa na tej imprezie miały taki „vlotarz” to byłaby szansa, że dotrwamy do końca 😉 Grodziskie jest jak każdy widzi, jasne, wędzone, solidnie nagazowane.

Widawa

X (Nitro IPA BA Tennessee Whiskey Jack Daniel’s) – krótka i tajemnicza nazwa… Podobno też w ilości mocno ograniczonej tylko na potrzeby BGM. Barrel Aged Jack Daniel’s brzmi niezwykle ciekawie, liczę na wyraźne akcenty whisky obok mam nadzieję dość stonowanych cech amerykańskiego chmielu. A „nitro”? Nitrogliceryna i wybuchające beczki od Daniel’sa czy podtlenek azotu dodający kopa wyścigówkom?

Liberty Stout (Dry Stout Amarillo) – jaki panie dry stout? American pełną gębą! 😛

Birbant

Wild Wild East (Wild Wolfberry RIS) – pierwsze skojarzenie to „wilcze jagody”, ale słownik przychodzi z pomocą i tajemnicze wolfberry tłumaczy jako kolcowój chiński zwany też jagodą goji. Internety szumią, że roślina ta jest bardzo zdrowa, jednak jakoś specjalnie nie zdradzają w jaki sposób może wpłynąć na smak piwa. Przedrostek „wild” zdradza, że to powinno być piwo choć trochę kwaskowe, może z jakimiś ciekawymi aromatami. Końska derka? RIS jest wykładnią mocy i mam nadzieję, że „dzikie smaki” będą skontrowane wyrazistą czekoladowo-słodową podstawą.

Imperial Citra (Imperial India Pale Ale) – w zeszłym roku piwem nr 2 Birbanta była Citra IPA, a teraz będzie Imperial Citra czyli jeszcze więcej Citry w Citrze…

Doctor Brew

Saxy Berry (Just Crazy Beer) – doktory na BGM przygotowały RISa z dodatkiem czarnej porzeczki i fragmentów beczki po whisky. Recz jasna nie mogło zabraknąć amerykańskich chmieli… Mam nadzieję, że to nie „świeżynka” tylko specjalnie wyleżakowana, ułożona i zupgradowana owocem i „drzazgami” wersja poprzedniego wypustu.

Molly IPA (West Coast IPA) – jakby ktoś się pytał to u tu też jest trochę po geekowsku, wszak w składzie oprócz tradycyjnych składników znalazł się dość rzadko u nas dodawany ryż. Doctor Brew specjalizuje się w IPAch i to im najlepiej wychodzi 😉

Profesja

Alchemik (Wild India Pale Ale) – jak na propozycję „madnessową” jest spokojnie. India Pale Ale to już norma, „kopa” dodaje dzikość, której u nas co raz więcej, ale ciągle mało. Czego się spodziewać? Cytrusów, tropików, goryczki i nieprzesadzonego kwasu. No może z jakimiś dzikimi aromatami.

Bursztynnik (American Amber Ale) – premiera po której przyjdzie ocenić debiut nowego wrocławskiego browaru. Ja lubię AAA w których smak jest zbalansowany między chmielem i karmelem, a aromat idzie bardziej w stronę owoców – mam nadzieję, że tym razem tak będzie.

Kingpin

Lunatic (Witbier z Grillowaną Cytryną i Granatem) – jak smakuje witbier wiem! Jak smakuje granat też wiem, a nawet lubię. Swoją drogą wiedzieliście, że owoc granatu z botanicznego punktu widzenia jest jagodą? No ale jak może smakować grillowana cytryna? Spodziewam się dość lekkiego, rześkiego piwa o słodko-kwaskowym, mocno owocowym smaku.

Turbo Geezer (Double Irish Espresso Stout) – jak smakuje Geezer wiem… 😉 Wersja turbo musi być jeszcze bardziej „na propsie”. Liczę na jeszcze więcej whisky w whisky, kawa może pozostać na tym samym poziomie.

Szał Piw

Mgły Chwaliszewa (Wild Belgian India Pale Ale) –  w sumie podobnie jak w przypadku Pofesji brzmi to całkiem „grzecznie”. Szałowie jednak belgijskie klimaty czują dobrze, więc mam nadzieję, że guma balonowa i inne estry będą z nami!

Funky Cherry (Cherry Sour Ale) – wiśnie bywają kwaśne, cóż więcej można powiedzieć? Trzeba spróbować!

Pracownia Piwa

Magic Dragon (Herbal Dark Saison) – smok przyniósł PP zwycięstwo w poprzedniej edycji, pewnie dlatego i tym razem przylecą na smoku. Saison to styl ciekawy sam w sobie, zwłaszcza jak doda się ziół. Tu wszystko jeszcze będzie doprawione ciemnymi słodami, oby tylko paloność nie przysłoniła ziół i belgijskich nut.

Huncwot (American IPA) – jak ktoś będzie miał ochotę na porządną amerykańską IPĘ to znajdzie ją na stoisku Pracowni.

Browar 100 Mostów

Nigredo (Chocolate Mint Foreign Extra Stout) – połączenie czekolady z miętą, kiedyś coś takiego próbowałem i chyba nawet dobre to było. No ale jak „zioło na ból brzucha” (którego smak zresztą bardzo lubię) zagra w połączeniu z bąbelkami i chmielową goryczką? Hmm…?

Salamander Pale Ale (American Pale Ale) – jestem wielkim fanem tego piwa od „pierwszego spróbowania”. Niesamowicie intensywny owocowy aromat w połączeniu z nieprzesadzoną goryczką dały świetne piwo sesyjne. Jak skończę „obrabiać” premiery to jest możliwość, że ponownie zawitam na stoisko Mostów.

Mason

Rubedo (Pine Smoked Altbier) – Marcin Chmielarz kreatywnością wykazał się już rok temu dając ludowi piwo z każdej strony pachnące orzechami. Tym razem zapewne dostaniemy altbiera walącego ogniskiem w lesie. No co? Każdy lubi ogniska w lesie!

Piwoteka

Albedo (Imperial Witbier z białym pieprzem i białą kurkumą) – dobrze kojarzę, że kurkuma to taka orientalna przyprawa? Czyli możemy spodziewać się czegoś z pogranicza piw belgijskich i kuchni azjatyckiej. Píjiǔ w pięciu smakach?

Kraftwerk

Citrinitas (Smoked Chilli IPA) – oj, żeby tym razem następnie z tym chilli nie przesadzili 😉 A tak po za tym jak będzie zalatywało kiełbasą, trochę popiecze, a na koniec wyjdą cytrusy i żywica – będzie ciekawie.

Bebok (Coffee Milk Sotut) – jeden z lepszych stoutów mleczno-kawowych, pisałem już o tym przy okazji relacji z PTP.

… ciekawe czy 12 kwietnia (znaczy się „dzień po”) będę pełny podziwu dla swoich para(nie)normalnych umiejętności? Czy może będziecie się ze mnie śmiali jak to było pół roku temu z Czekoladową Doliną 😀 No i oczywiście: do zobaczenia we Wrocławiu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *