Amerykański chmiel się skończył?
Premiera kolejnego AIPA już Cię nie rajcuje? Mnie chyba też! Wygląda na to, że powoli nasyciliśmy się amerykańskim chmielem i zaczynamy szukać czegoś nowego. Czy mocne chmielenie jest już passé?
Pamiętacie te czasy kiedy na premierę po łyk niesamowicie aromatycznego i gorzkiego piwa pędziło się przez całe miasto? Atak Chmielu, Rowing Jack, Imperium Atakuje, to były czasy… A teraz: o, jakiś nowy browar. Co wypuszczają jako pierwsze? Łee, znowu AIPA, nuda…
Dobra, dobra, browarniku nie wyrzucaj amerykańskiego chmielu do kosza! Ciągle bardzo lubię AIPY, APY i chętnie je wybieram stojąc przed multitapowym menu. Amerykański chmiel w piwie daje świetne rezultaty i efekt „łał”, zwłaszcza przy pierwszym kontakcie z „innym piwem”.
No ale do rzeczy. India Pale Ale-ów jest na rynku trochę i już specjalnie nie podniecam się kolejną premierą tego stylu. W Polsce zrobiono tyle świetnych IP, że aby im dorównać piwowar musi nieźle pogłówkować. Nie powiem, niektórym się to udaje. Ostatnio bardzo pozytywnymi zaskoczeniami były m.in. Winchester z Faktorii czy prototypowa Szemrana Ferajna z browaru Waszczukowe. No ale było i wiele takich, które niczego nie urwały.
Czego więc teraz wypatruję słysząc słowo „premiera”?
Whisky…
Pierwsza myśl o tym, że „chmiel się skończył” przyszła mi do głowy po spróbowaniu Wwa czyli Whisky Wooden Ale. Piwo na słodzie wędzonym torfem (takim jakiego używa się do whisky), a do tego leżakowane z płatkami z beczki po whisky. No i to jest ciekawe, dużo ciekawiej niż jakby wrzucili do kotła kilo amerykanów!
Kopyr niedawno wieszczył, że Polska będzie stała piwami dymionymi, a ja dość mocno liczę, że dużo będziemy dymić torfem. Słód wędzony torfem w odróżnieniu od tego wędzonego drewnem nie daję popularnych aromatów „szynkowych”, a specyficzną feerię zapachów od drewna kominkowego do świeżo kładzionego asfaltu. Niektórzy mówią coś o bandażach, ale jak chyba nigdy bandaży nie wąchałem bo jakoś specjalnie tego nie czuję. Niemniej jednak kompozycje ze słodem whisky są ciekawe i choć z opisów może wynikać inaczej, zadziwiająco przyjemne dla ludzkiego nosa.
Płoną stosy piwnej rewolucji…
…a ich dym wędzi słody. Piwa wędzone (tym razem drewnem, a nie torfem) są znane u nas już od jakiegoś czasu. Zdaje się, że na krajowym rynku na szerszą skalę piwo o smaku wędzonej wędliny po raz pierwszy pokazała Pinta swoim A’la Grodziskim, a później Jak w Dym. Ostatnio dzieje się w tej dziedzinie trochę i co raz więcej browarów decyduje się na „zadymę”.
Ja zawsze deklarowałem, że jak wędzonka to musi być ciemna! Po prostu jakoś te charakterystyczne nuty lepiej komponowały mi się z piwem w którym czuć choć delikatną paloność. Trochę zmieniłem zdanie próbując Łowickiego Wędzonego Pale Ale z browaru Bednary, jasne wędzone też może być dobre 😉
Nie będę nawet już wspominał o bardzo dobrym RauchBocku z serii Podróże Kormorana czy świetnym Petrolio z Artezana. Nie powiem, te piwa wpłynęły na moje plany warzelnicze na najbliższy czas.
Idzie zima, czas na Barley Wine i Russian Imperial Stout
Te style są „modne” już od dawna, ale patrząc na krajowy rynek ciągle można czuć niedosyt. Polskim browarom udało się już wprowadzić kilka RISów, pojedyncze Barley Wine (nie licząc wersji pszenicznej) ale ciągle są braki w tym temacie. Chciałbym móc w zimowy wieczór rozgrzać się większym kieliszkiem pełnego smaków i aromatów „wina jęczmiennego” czy „ugryźć” kawałek gęstego jak smoła stouta o ekstrakcie większym niż 20 blg. Podobno w leżakach niektórych browarów już coś dojrzewa ale pewnie i tak będzie za mało żeby przetrwać do wiosny. Doctor Brew, AleBrowar – liczę na Was!
„Sour is new hoppy” czy jakoś tak…
Nowa moda z Ameryki mówi, że w piwnej rewolucji chmiel ma zastąpić kwas. U nas piwo kwaśne raczej jeszcze mało znane, ale fanatycy piwnej rewolty powoli zaczynają się tego domagać. Eksperyment z czystym kwasem ma już za sobą AleBrowar, który w limitowanej i ilości wypuścił trochę nieplanowanego Johna Souera. Chociaż nie jestem fanem kwasów muszę się przyznać do tego, że nie pamiętam kiedy ostatnio z takim zaciekawieniem czekałem na podpięcie beczki z tym piwem.
Mieszaj, miksuj, kombinuj…
Przy okazji ostatniego Beer Geek Madness piwowarzy popuścili wodzę fantazji i próbowali przekonać nas do piwa z pieprzem, papryczkami, sokiem brzozowym a nawet orzechami. Takie eksperymenty to ja lubię.
Z zaciekawieniem czekam też na stylowe miksy. Seria „cyferek” będąca owocem współpracy SzałPiwu i Pracowni Piwa zapowiada się ciekawie. Sasion z przyprawami czyli „1” to jedno z ciekawszych piw jakie piłem w tym roku. Połączenie belgijskiego dubbla z IPĄ też brzmi ciekawie pod warunkiem, że IPA nie przykryje wszystkich cech dubblowych. Kombinacja amerykańskiego porteru z niemieckim pszeniczniakiem, którą na otwarcie zaserwował Browar Stu Mostów też wzbudzał moje ponad przeciętne zainteresowanie.
Amerykański chmiel się skończył?
Na koniec wróćmy do tytułowego pytania. Zadałem je trochę przewrotnie bo doskonale wiem, że ciągle piwa pachnące cytrusami, żywicą, owocami tropikalnymi są na topie. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś startujący browar prędzej czy później nie zaserwował czegoś na amerykanach. Z pewnością na polskiej scenie piwnej jest jeszcze miejsce na wiele mocno nachmielonych piw, ale prośba do piwowarów – dbajcie o to, żebyśmy my, Wasi klienci mięli zapewnioną różnorodność bo „piwna rewolucja” opiera się na pokazaniu różnorodności piwnego świata!
RIS i BarleyWine…. ile tego powstanie ? limitowane ilości butelek, na zapisy/rezerwacje w sklepach… bo przeciętny „Kowalski” jak się dowie o nowym piwie i pójdzie do sklepu to będzie za późno… Za rzadko takie piwa się pojawiają… gdyby były one dostępne we wmairę stałej ofercie to było by fajniej. To samo z kwasami, 1 warka chateau od Artezana – na zapisy, druga warka- nie pamiętam ale chyba to samo, dodatkowo cena x2 w porównaniu do 1 warki. Flanders od SzałPiw- podobnie, mikroskopijna ilość butelek. JohnCherry, masakra- jeśli to miało być kwaśne to ….
Za piwami wędzonymi/dymionymi nie przepadam (tylko 1 piwo Belgijskie dało rade, i nuty dymione byly subtelne)…
a co do IPA/AIPA… co w nich takiego WOW ? cytrus? żywica ? raz drugi trzeci… piąty.. bedzie fajnie… ale po raz 100 ? ile można ?
Wiem że wychodze na hejtera 😀
Dla takich gagatków jest Brown Ale, Sweet Stout, WeizenBock, Belgijskie Hybrydy (Pracownia Piwa & Szał Piw), Pils za 4 PLN