10 pytań, które chciałbyś zadać piwowarowi domowemu…

Jeśli nie masz znajomego piwowara domowego albo masz, ale on nie ma czasu odpowiadać na twoje pytania bo ciągle musi warzyć, masz mnie! Warzeniem piwa w domu zajmuję się równo 2 lata i w tym tekście zaprezentuję Ci odpowiedzi na pytana, którymi przez ten czas najczęściej „męczyli” mnie znajomi, których częstowałem swoim wyrobem.

1. Czy piwo domowe jest mocne?

Pytania o moc piwa są chyba tymi najczęściej zadawanymi. Jeden z moich znajomych chcąc pochwalić mnie, jak mniemam za dobrą robotę rzekł dobre to twoje piwo i nawet bardzo mocne. Nie trafił, dałem mu do degustacji jakąś lekką „jedenastkę”.

Moc piwa nigdy nie była dla mnie wyznacznikiem jakości. Piwa domowe mają tyle alkoholu ile mniej więcej chce uzyskać piwowar. Wszystko zależy od ilości zasypu, po części też przebiegu procesu zacierania (przyjmując odpowiednią strategię można uzyskać piwo bardziej alkoholowe ale za to mniej treściwe, tzw. wysoko odfermentowane) i dobranego szczepu drożdży.

Piwa lekkie takie jak np. nasze polskie Grodziskie może mieć niespełna 3%, piwa „zwykłe” (Pils, Pale Ale itp.) 4-6%, a specjalne nawet dwa razy więcej. Górną granicę zawartości alkoholu wyznaczają drożdże i ich wytrzymałość (w zbyt dużym stężeniu mogą po prosu wymrzeć). Dostępne na rynku drożdże piwowarskie spokojnie wytrzymują 10-12%, ale jeszcze nie próbowałem tego, oczywiście z naciskiem ja jeszcze. Najmocniejsze piwa jakie robiłem do tej pory to „siedemnastki”, gdzie poziom alkoholu mógł oscylować w okolicach 7,5 %.

2. Skąd wiesz ile twoje piwo ma procent?

W przypadku destylatów poziom alkoholu można zmierzyć alkoholomierzem – takim czymś w kształcie termometru co zanurza się w szklanej menzurce. Z piwem jest trochę więcej zabawy. Urządzenie, które sprawdza się przy kontrolowaniu mocy spirytusu w piwie mogłoby zwariować ze względu na różną gęstość różnych piw. Z tego powodu chyba najpopularniejszym i najprostszym sposobem badania zawartości alkoholu jest mierzenie ekstraktu początkowego i końcowego tzn. zawartości cukru przed i po procesie fermentacji. Dokonuje się tego balingometrem (zwanym też cukromierzem – kształt i zasada działania podobne jak w przypadku alkoholomierza), który w zależności od zawartości cukru zanurza się w cieczy na określoną wysokość.

Przybliżoną zawartość alkoholu wyznacza się z matematycznego wzoru: (ekstrakt początkowy – ekstrakt końcowy) podzielony przez 1,938.

3. Czy warzenie piwa w domu się opłaca?

A czy picie piwa się opłaca? Piwo pije i warzy się głównie dla przyjemności. Piwowarstwo domowe to hobby, podobne do wędkowania. Czy ktoś porównuje koszt zakupu wędki, opłacenia składki w Polskim Związku Wędkarskim i czasu poświęconego na dojazd i łowienia z cenami ryb dostępnych w markecie na promocji?

Niektórzy nie do końca to rozumieją. Moja babcia kiedyś zaproponowała żebym dał sobie spokój z tym całym robieniem piwa – dam Ci 20 zł i idź do Biedronki kup sobie parę piw.

4. No ale powiedz ile kosztuje cię wyprodukowanie jednej butelki piwa?

Koszt samych surowców (słód, chmiel, drożdże) zazwyczaj nie przekracza 1 zł za butelkę. Ale to nie wszystko. Trzeba jeszcze doliczyć rachunki za zużyty gaz, wodę i prąd, koszt dostawy ze sklepu oraz oczywiście wydatki poniesione na zakup i uzupełnianie sprzętu. Jakby tak to wszystko do kupy podliczyć to może okazać się, że na promocji w dyskoncie wyjdzie taniej 😉

Pamiętaj przy tym, że warzenie piwa zajmuje jakieś 5-6 godzin. Zanim otworzysz butelkę z gotowym trunkiem musisz wykazać się jeszcze sporą cierpliwością, fermentacja trwa jakieś 2-3 tygodnie, a porządne leżakowanie min. 2-3 miesiące.

5. Po co kupujesz piwo w sklepie skoro sam warzysz?

No ale, że co? Przez cały kwartał miałbym pić jedno i to samo piwo? Przecież to można się zanudzić na śmierć. A do tego jakbym nie próbował piw ze sklepu to niby gdzie miałbym szukać inspiracji dla swoich warek?

Europa na Widelcu - Wrocław 2014 (8)6. Czy sprzedajesz swoje piwo?

Nie! Piwowarom domowym w Polsce nie wolno sprzedawać swoich wyrobów. Przepisy zezwalają wyłącznie warzyć na własny użytek.

Gdyby ktoś chciał warzyć na sprzedaż musiałby przejść kontrole Sanepidów, Izb Celnych i pewnie jeszcze jakiś innych służb dbających o nasze zdrowie i bezpieczeństwo, wypełnić setki papierów i gdyby nawet, w co mocno wątpię emaliowany garnek i kuchnia w M-3 przeszły te wszystkie procedury pozytywnie to przy popularnym domowym wybiciu rzędu 20-30 litów po opłaceniu akcyz, podatków, zusów, itd. pewnie i tak by się nie opłacało. No chyba, że znaleźliby się amatorzy chcący zapłacić kilkadziesiąt złotych za butelkę.

7. Skąd bierzesz chmiel?

To pytanie też należy do jednego z najczęstszych. A odpowiedź jest banalnie prosta i na twarzach wielu moich rozmówców budzi zdziwienie. Ze sklepu!

Surowców piwowarskich – bo chmiel to oczywiście nie wszystko – nie kupisz w każdym spożywczaku na rogu. Ja nie mam na co narzekać bo Twój Browar – jeden lepiej zaopatrzonych internetowych sklepów dla piwowarów – ma siedzibę kilkaset metrów od mojego domu. W całej Polsce sklepów takich jest kilkanaście – wujek Google służy pomocą.

Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa 2014 (22)

8. Czy dodajesz do swojego piwa cukru, soku z grapefruita, ziół prowansalskich…?

Pytanie czy raczej propozycja mojego kolegi użyj ziół prowansalskich do angielskiego bittera mnie rozbroiła. A może efekty były ciekawy?! Ostatecznie nie zdecydowałem się. Do piwa dodawałem jednak kolendry, skórek pomarańczy, płatków owsianych i jęczmiennych, cukru kandyzowanego oraz trzcinowego i to chyba jak na razie wszystko. W niedalekiej przyszłości mam zamiar poeksperymentować z kawą.

Zwykłego białego cukru używam do refermentacji czyli procesu mającego na celu wytworzenie naturalnego dwutlenku węgla. Są to niewielkie ilości, które raczej nie mają wpływu na końcowy smak piwa.

W niektórych uzasadnionych przypadkach użycie cukru do właściwej fermentacji nie jest grzechem, a często jest nawet wskazane. Pod warunkiem, że robi się to dla osiągnięcia określonych walorów smakowych, a nie sztucznego napompowania piwa alkoholem. Co ciekawe dodatek cukru wcale nie sprawi, że piwo będzie słodsze. Drożdże prawie w całości przerobią go na alkohol, a gotowe piwo będzie jeszcze bardziej wytrawne.

Wbrew temu co można pomyśleć próbując niektórych moich piw nigdy nie stosowałem żadnych soków z grapefruita czy innych aromatyzowanych syropów. Wyczuwalny w niektórych piwach smak i aromat cytrusów, owoców tropikalnych czy nut sosnowych pochodził przede wszystkim z amerykańskich (ale nie tylko) odmian chmielu.

9. Gdzie warzysz piwo?

Tych, którzy czytają mojego bloga pewnie nie zaskoczę. Warzę w kuchni dwupokojowego mieszkania. W tej samej co teraz gotuje się zupa na obiad. Fermentacja zazwyczaj odbywa się w dużym pokoju pod stołem, bo tam jesienią i na wiosnę jest w miarę stała i w miarę niska temperatura.

10. Jak kapslujesz butelki?

Kapslownicą. Był już kiedyś o tym osobny wpis, nawet bogato ilustrowany.

4 komentarze

  • smakosz

    witam, mam pytanie, czy Twoje pierwsze wrki zawsze się udawały? chcę też zacząć się bawić w domowe warzenie piwa, niestety żona próbuje mnie odwieść od tego, również jeden ze znajomych który ma znajomego który bawił się w domowe warzenie mówił, że piwa mu nie wychodziły tj. wychodziły kwaśne, kisły itp.

    • Bartosz Senderek

      Uwarzyłem 29 warek i żadna mi nie skisła 😉 W kilku przypadkach efekt końcowy był trochę inny od zamierzonego (np. porter koloru czerwonego, grodziskie o intensywnym aromacie wędzonego boczku czy stout tak palony, że aż kwaśny), ale to były moje eksperymenty. Jeżeli na początku będziesz warzył ze sprawdzonych przepisów (np. zestawów dostępnych w sklepach dla piwowarów), zadbasz o to żeby sprzęt był czysty (umyty i przepłukany środkiem dezynfekującym tj. pirosiarczynem sodu) i nie będziesz zaglądał zbyt często do fermentującego piwa nic złego nie powinno się stać.

  • Zapomniałeś o najważniejszym: „a to będzie miało gaz?” 🙂

Skomentuj Bartosz Senderek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *